W niedzielę zawsze jestem zmęczony.
Nie wiedzieć czemu ten dzień tygodnia działa na mnie usypiająco. Właśnie zacząłem jeść śniadanie a kocie uszka leżały obok mnie. Wolałem je skonfiskować ale Satoru powiedział że ma ich jeszcze pół szafy i nie zawaha się ich użyć. Kiedy brat jest w domu tata zaczyna chętniej rozmawiać a czasem zaczyna się śmiać. Reiko przez cały czas jest szczęśliwa w odróżnieniu od niego, czasami myślę że Satoru odziedziczył te wesołość po niej ale w nadmiarze. Umówiłem się z Amane do restauracji na piątą i musiałem się wystroić. Zarezerwowałem stolik w najlepszej restauracji w okolicy, wszystko miałem już załatwione prócz jednego, nie miałem się w co ubrać. Gdybym spytał braciszka czy mi pożyczy ten zacząłby się wypytywać dlaczego a rodzice byliby jeszcze bardziej ciekawi, no może prócz ojca.
-Osamu niedawno dzwonił. Chciał się zapytać czy nie zagrasz z nim w pokera.
-Powiedz że możemy nawet dzisiaj, może o piątej ?
-Dobrze zadzwonię.-Powiedziała Reiko zbierając naczynia ze stołu.
Wiedziałem że jeżeli przyjdzie ojciec Kaguy ta przyjdzie wraz z nim i będę musiał z nią siedzieć a wtedy nici z randki. Wstałem od stołu i poszedłem do mojego pokoju zadzwonić do Naokiego żeby po mnie przyszedł. Musiałem mieć jakąś wymówkę jeżeli chciałem iść gdzieś z Amane. Po piętnastu minutach Naoki był pod moim domem. Zbiegłem na dół, ubrałem bluzę i założyłem buty. Wybiegłem z domu zanim ktoś zdołał się zorientować. Naoki miał na sobie zieloną bluzę, granatowe spodnie, brązowe buty oraz okulary w czarnych oprawkach.
-A tobie po co okulary ?-Spytałem zaciekawiony.
-Ponieważ Kaguya nosi takie same. myślisz że jej się spodobają.
-Tak-Powiedziałem sarkastycznie.-Kaguya na pewno poleci na twoje okulary.
-Nie żartuj sobie.-Powiedział obrażając się.
Przez resztę drogi szliśmy w milczeniu, po piętnastu minutach byliśmy już w mieszkaniu Naokiego.
Mieszka sam już od jakiegoś roku. Jego rodzice się rozwiedli więc nie chciał mieszkać ani z matką ani z ojcem. Opłacają mu mieszkanie i przysyłają kieszonkowe więc nie jest tak źle, chociaż mu współczuję.
Poszedłem do małego salonu który łączy się razem z kuchnią. Naoki poszedł na górę po garnitur a ja siedziałem na kanapie. Kiedy zszedł ja popijałem herbatę. Pokazał mi garnitur, bardzo mi się spodobał więc pożyczyłem go od niego. Posiedziałem jeszcze do czwartej z Naokim w salonie i zacząłem się szykować. Nie była to moja pierwsza randka z Amane ale nie wiedzieć czemu strasznie się stresowałem. W piętnaście minut byłem gotowy więc wyszedłem. Przed domem pojawił się czarny wóz a w środku siedziała Amane.
-Brandi !-Wołała z samochodu.-Wsiadaj. Mam nadzieje że jestem na czas.
Wsiadłem do samochodu i usiadłem obok niej a ta dała znak szoferowi żeby ruszał. rozmawialiśmy w wozie i śmialiśmy się jak dawniej, ale wciąż nie dawała mi spokoju ta sprawa z Ikaros. W paręnaście minut byliśmy pod restauracją. Amane chwyciła się mojej ręki i weszliśmy. Miała na sobie długą łososiową sukienkę, białą torebkę, brylantowy naszyjnik oraz łososiowe szpilki. Podeszliśmy do recepcji a tam wskazali nam nasz stolik. Mieliśmy zarezerwowany stolik najbliżej wejścia przy olbrzymim oknie. Usiedliśmy i złożyliśmy zamówienie. Na przystawki wzięliśmy "Maguro no tarutaru suteki", na danie główne "Somen Goko", a na deser "Shokuyo Kinoko". Rozmawiało nam się bardzo dobrze, jedzenie było wspaniałe ale kiedy już mieliśmy jeść deser do restauracji weszli mężczyźni prowadzący Ikaros w przepięknej białej sukience.
Po raz pierwszy widziałem jej włosy, miały przepiękny szkarłatny kolor. Włosy spadały jej na prawe ramie a na szyi błyszczała diamentowa kolia. Wyglądała przepięknie, jak prawdziwy anioł. Wzrok wszystkich był zwrócony tylko na nią.
-My do mistrza Jiro.-Powiedział jeden z nich a recepcjonistka pozwoliła im iść dalej.
Wiedziałem że na drugim piętrze były umieszczone toalety, więc odszedłem na chwilę do stolika i poszedłem na górę. Skręciłem w inny korytarz śledząc Ikaros, kiedy weszli do jednego z pomieszczeń podszedłem bliżej. Przysunąłem się do drzwi, na szczęście były ze szkła więc wszystko widziałem oraz słyszałem. Ikaros stała przed mężczyzną który siedział na fotelu.
-Co do mnie sprowadza naszą kochaną zdrajczynie? Problemy, zgadłem?
-Chciałam tylko zaciągnąć dług. Wiem że możesz pożyczyć mi trochę pieniędzy.
-Najpierw spłać poprzedni dług a później porozmawiamy.
-Ale ja potrzebuje na teraz.-Powiedziała wstrzymując płacz.-Wiem że możesz mi pomóc, zrobię wszystko.
Mężczyzna wstał z fotela, podszedł do Ikaros i spoliczkował ją.
-Mogłabyś mieć teraz tyle pieniędzy ile zapragniesz, ale zrezygnowałaś. Byłabyś moim najlepszym człowiekiem, ale już zdecydowałaś. Tylko dlatego że jestem dobroduszny jeszcze chodzisz po tej planecie. Panno jak cię zwali, maszyno do zabijania.-Wyszeptał.
-Przestań.-Wyłkała.-Skończyłam z tym już dawno, marzyłam o tym aby być normalną ale przez was to niemożliwe.-Powiedziała krzycząc.
-Mam do ciebie propozycję.-Powiedział.-Możesz wyjść za mojego syna a wtedy dam ci tyle pieniędzy ile chcesz. Spłacisz swój dług i wszyscy będą szczęśliwi, nawet ty.
-Wolę smażyć się w piekle!
-W takim razie spłacisz go inaczej. Zabrać ją, jest wasza. Nie obchodzi mnie co z nią zrobicie ale nie chcę jej widzieć.-Powiedział kiedy ludzie którzy stali obok niej zaczęli ją kopać.
Ikaros już nie płakała, a wręcz przeciwnie jakby była szczęśliwa. Spojrzała na bossa i wyszeptała dziękuje.
Kiedy wyprowadzali ją z sali mnie już tam nie było. Siedziałem przy stoliku kiedy schodzili.
W jednym miejscu miała rozdartą sukienkę ale zbytnio nie było tego widać. Nie było także widać że płakała.
-Brandi podobam ci się ?
-Jesteś taka jak zawsze.
-Debilku mam nowy makijaż. Dzisiaj musimy wejść razem do klasy żeby pokazać że znów ze sobą jesteśmy.
-Aha jasne.-Powiedziałem kiedy Amane wzięła mnie za rękę.
Kiedy weszliśmy do klasy wszyscy się na nas patrzyli. Parę dziewczyn się popłakało a Susumu siedział smutny. Usiadłem przy swoim stoliku i czekałem na dzwonek. Znów pierwsza lekcja i mój brak zainteresowania. Patrzyłem przez okno na drzewo Sakury kiedy zadzwonił dzwonek.
Był środek lekcji kiedy zauważyłem że Ikaros przyszła pod moją szkołę. Widziałem że kuleje na jedną nogę. Byłem strasznie zmartwiony i czułem że po moim policzku spływa łza. Szybko wybiegłem z klasy. Kiedy nauczyciel się zorientował mnie już tam nie było. Biegłem przez korytarz wiedząc że to przeze mnie. Kiedy wybiegłem na zewnątrz widziałem że rozmawia z woźnym. Schowałem się za jedną z kolumn przy naszej szkole. Woźny krzyczał na Ikaros a ta płakała.
-Przecież ci mówiłem że jakoś sobie poradzimy. Miałaś już tam nie chodzić ! Obiecałaś mi to.
-Przepraszam Sho, ale nie mogłam sobie poradzić. Ale spłaciłam ostatni dług i zaciągnęłam nowy. Wiem że jesteś na mnie zły. Przepraszam !
-Kiedy cię wypuścili ?
-Godzinę temu. Przyszłam prosto do ciebie. Wiesz że będzie na mnie zła.
-Ayumi nie będzie zła, będzie zawiedziona.-Powiedział białowłosy przytulając dziewczynę.-Źle się czujesz ?
-Odrobinkę. Strasznie chcę mi się spać.
-Choć, zaprowadzę cię do schowka. Może i jest tam mało miejsca ale można odpocząć. Choć zaprowadzę cię.-Powiedział biorąc ją pod rękę.
Czekałem aż Ikaros wejdzie do schowka a Sho odejdzie. Podszedłem pod drzwi i otworzyłem je. W środku zobaczyłem błękitnooką dziewczynę której wzrok był skierowany na mnie.
a nawet osiem minut wcześniej. A przy okazji pobiliście dwieście wejść. Kocham was.~Yukino
-Ponieważ Kaguya nosi takie same. myślisz że jej się spodobają.
-Tak-Powiedziałem sarkastycznie.-Kaguya na pewno poleci na twoje okulary.
-Nie żartuj sobie.-Powiedział obrażając się.
Przez resztę drogi szliśmy w milczeniu, po piętnastu minutach byliśmy już w mieszkaniu Naokiego.
Mieszka sam już od jakiegoś roku. Jego rodzice się rozwiedli więc nie chciał mieszkać ani z matką ani z ojcem. Opłacają mu mieszkanie i przysyłają kieszonkowe więc nie jest tak źle, chociaż mu współczuję.
Poszedłem do małego salonu który łączy się razem z kuchnią. Naoki poszedł na górę po garnitur a ja siedziałem na kanapie. Kiedy zszedł ja popijałem herbatę. Pokazał mi garnitur, bardzo mi się spodobał więc pożyczyłem go od niego. Posiedziałem jeszcze do czwartej z Naokim w salonie i zacząłem się szykować. Nie była to moja pierwsza randka z Amane ale nie wiedzieć czemu strasznie się stresowałem. W piętnaście minut byłem gotowy więc wyszedłem. Przed domem pojawił się czarny wóz a w środku siedziała Amane.
-Brandi !-Wołała z samochodu.-Wsiadaj. Mam nadzieje że jestem na czas.
Wsiadłem do samochodu i usiadłem obok niej a ta dała znak szoferowi żeby ruszał. rozmawialiśmy w wozie i śmialiśmy się jak dawniej, ale wciąż nie dawała mi spokoju ta sprawa z Ikaros. W paręnaście minut byliśmy pod restauracją. Amane chwyciła się mojej ręki i weszliśmy. Miała na sobie długą łososiową sukienkę, białą torebkę, brylantowy naszyjnik oraz łososiowe szpilki. Podeszliśmy do recepcji a tam wskazali nam nasz stolik. Mieliśmy zarezerwowany stolik najbliżej wejścia przy olbrzymim oknie. Usiedliśmy i złożyliśmy zamówienie. Na przystawki wzięliśmy "Maguro no tarutaru suteki", na danie główne "Somen Goko", a na deser "Shokuyo Kinoko". Rozmawiało nam się bardzo dobrze, jedzenie było wspaniałe ale kiedy już mieliśmy jeść deser do restauracji weszli mężczyźni prowadzący Ikaros w przepięknej białej sukience.
Po raz pierwszy widziałem jej włosy, miały przepiękny szkarłatny kolor. Włosy spadały jej na prawe ramie a na szyi błyszczała diamentowa kolia. Wyglądała przepięknie, jak prawdziwy anioł. Wzrok wszystkich był zwrócony tylko na nią.
-My do mistrza Jiro.-Powiedział jeden z nich a recepcjonistka pozwoliła im iść dalej.
Wiedziałem że na drugim piętrze były umieszczone toalety, więc odszedłem na chwilę do stolika i poszedłem na górę. Skręciłem w inny korytarz śledząc Ikaros, kiedy weszli do jednego z pomieszczeń podszedłem bliżej. Przysunąłem się do drzwi, na szczęście były ze szkła więc wszystko widziałem oraz słyszałem. Ikaros stała przed mężczyzną który siedział na fotelu.
-Co do mnie sprowadza naszą kochaną zdrajczynie? Problemy, zgadłem?
-Chciałam tylko zaciągnąć dług. Wiem że możesz pożyczyć mi trochę pieniędzy.
-Najpierw spłać poprzedni dług a później porozmawiamy.
-Ale ja potrzebuje na teraz.-Powiedziała wstrzymując płacz.-Wiem że możesz mi pomóc, zrobię wszystko.
Mężczyzna wstał z fotela, podszedł do Ikaros i spoliczkował ją.
-Mogłabyś mieć teraz tyle pieniędzy ile zapragniesz, ale zrezygnowałaś. Byłabyś moim najlepszym człowiekiem, ale już zdecydowałaś. Tylko dlatego że jestem dobroduszny jeszcze chodzisz po tej planecie. Panno jak cię zwali, maszyno do zabijania.-Wyszeptał.
-Przestań.-Wyłkała.-Skończyłam z tym już dawno, marzyłam o tym aby być normalną ale przez was to niemożliwe.-Powiedziała krzycząc.
-Mam do ciebie propozycję.-Powiedział.-Możesz wyjść za mojego syna a wtedy dam ci tyle pieniędzy ile chcesz. Spłacisz swój dług i wszyscy będą szczęśliwi, nawet ty.
-Wolę smażyć się w piekle!
-W takim razie spłacisz go inaczej. Zabrać ją, jest wasza. Nie obchodzi mnie co z nią zrobicie ale nie chcę jej widzieć.-Powiedział kiedy ludzie którzy stali obok niej zaczęli ją kopać.
Ikaros już nie płakała, a wręcz przeciwnie jakby była szczęśliwa. Spojrzała na bossa i wyszeptała dziękuje.
Kiedy wyprowadzali ją z sali mnie już tam nie było. Siedziałem przy stoliku kiedy schodzili.
W jednym miejscu miała rozdartą sukienkę ale zbytnio nie było tego widać. Nie było także widać że płakała.
*************
Był poniedziałek, słońce świeciło i zaczęło mnie trochę wnerwiać. Nie dawała mi spokoju myśl że coś mogło się stać Ikaros i że ja nie zareagowałem, ale i tak nie miałbym szans. Kiedy ubierałem się do szkoły zdałem sobie sprawę że od dzisiaj mój brat będzie chodził ze mną do szkoły. Byłem strasznie wnerwiony tym że zaczyna lekcje o tej samej godzinie co ja. Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół. W salonie czekał już Satoru, kiedy mnie zobaczył zaczął się uśmiechać. Kiedy wyszliśmy z domu od razu zacząłem biec aby go zgubić. Dzisiaj nie przyszli po mnie przyjaciele więc się zdziwiłem. Kiedy byłem już przy wejściu do szkoły zadzwonił dzwonek na przerwę. Poszedłem do szafki i odłożyłem kurtkę. Kiedy już wybierałem się do klasy Satoru właśnie wchodził do szkoły, od razu otoczył go wianuszek dziewczyn. Zawsze był popularny wśród płci przeciwnej. Kiedy wszedłem na następne piętro powitała mnie Amane.-Brandi podobam ci się ?
-Jesteś taka jak zawsze.
-Debilku mam nowy makijaż. Dzisiaj musimy wejść razem do klasy żeby pokazać że znów ze sobą jesteśmy.
-Aha jasne.-Powiedziałem kiedy Amane wzięła mnie za rękę.
Kiedy weszliśmy do klasy wszyscy się na nas patrzyli. Parę dziewczyn się popłakało a Susumu siedział smutny. Usiadłem przy swoim stoliku i czekałem na dzwonek. Znów pierwsza lekcja i mój brak zainteresowania. Patrzyłem przez okno na drzewo Sakury kiedy zadzwonił dzwonek.
Był środek lekcji kiedy zauważyłem że Ikaros przyszła pod moją szkołę. Widziałem że kuleje na jedną nogę. Byłem strasznie zmartwiony i czułem że po moim policzku spływa łza. Szybko wybiegłem z klasy. Kiedy nauczyciel się zorientował mnie już tam nie było. Biegłem przez korytarz wiedząc że to przeze mnie. Kiedy wybiegłem na zewnątrz widziałem że rozmawia z woźnym. Schowałem się za jedną z kolumn przy naszej szkole. Woźny krzyczał na Ikaros a ta płakała.
-Przecież ci mówiłem że jakoś sobie poradzimy. Miałaś już tam nie chodzić ! Obiecałaś mi to.
-Przepraszam Sho, ale nie mogłam sobie poradzić. Ale spłaciłam ostatni dług i zaciągnęłam nowy. Wiem że jesteś na mnie zły. Przepraszam !
-Kiedy cię wypuścili ?
-Godzinę temu. Przyszłam prosto do ciebie. Wiesz że będzie na mnie zła.
-Ayumi nie będzie zła, będzie zawiedziona.-Powiedział białowłosy przytulając dziewczynę.-Źle się czujesz ?
-Odrobinkę. Strasznie chcę mi się spać.
-Choć, zaprowadzę cię do schowka. Może i jest tam mało miejsca ale można odpocząć. Choć zaprowadzę cię.-Powiedział biorąc ją pod rękę.
Czekałem aż Ikaros wejdzie do schowka a Sho odejdzie. Podszedłem pod drzwi i otworzyłem je. W środku zobaczyłem błękitnooką dziewczynę której wzrok był skierowany na mnie.
******************
Skończyłam na dzisiaj. Jestem wykończona i już dzisiaj nie dodam żadnego posta. Mam nadzieję że spodobał wam się ten rozdział. Troszkę późno dodaje, w sumie o takiej samej godzinie jak wczoraja nawet osiem minut wcześniej. A przy okazji pobiliście dwieście wejść. Kocham was.~Yukino
Fajne :) zapraszamy do nas. : himeokami.blogspot.com
OdpowiedzUsuń