środa, 12 lutego 2014

Rozdział 4

Kiedy lekko otworzyłem oczy spostrzegłem Ikaros całą we krwi.
Po jej policzkach spływały łzy a po rękach krew. Księżyc świecił bezpośrednio na nią jakby chciał
pokazać wszystkim że to właśnie ona, maszyna do zabijania. 
Jej suknia ślubna była cała czerwona i świeciła się w blasku księżyca.
Na chwilę skierowała wzrok na mnie widziałem że kolor jej oczu się zmienił. Były całe czerwone, jakby krew którą miała na sobie wypływała z jej oczu. Rzuciła nóż na ziemię krzycząc
wprost do księżyca, Przepraszam !
***************
Wyszedłem razem z Amane z centrum handlowego. Wszystko było jak dawniej.
A mianowicie, mogłem ją trzymać za rękę, mogliśmy się całować, mogliśmy być parą. Ale czy ja tego tak naprawdę chciałem ? Czasami myślę że łatwiej jest być dziewczyną. Przecież ja byłem zakochany w Ikaros, może tylko dlatego mi się spodobała że przypominała Amane. W oddali zdało się słyszeć ciche wołanie. Było słychać głos sióstr Yano, kiedy tylko przybiegły zaczęły ciągnąć gdzieś za sobą Amane. Kiedy ta poszła razem z nimi ja kroczyłem dalej. W końcu zdecydowałem się wejść do parku, nie czułem się za dobrze. Gdzieś w oddali zdało się słyszeć kobiecy krzyk. Było już ciemno, na niebie było pełno gwiazd, księżyc przegonił już słońce w odwiecznym wyścigu który się nigdy nie zakończy. Podszedłem trochę bliżej i schowałem się za krzakami. Widziałem pięciu mężczyzn osaczających pewną kobietę. Zanim się zorientowałem jeden z nich wyciągnął nóż i przystawił do szyi dziewczyny.
-Dobrze ci radzimy. Spłać dług i wtedy pogadamy Ikaros.
-Przepraszam ale to mi jest potrzebne na teraz. Zrobię wszystko, naprawdę.
-W takim razie wsiadaj do samochodu. Porozmawiasz z szefem.-Powiedzieli ciągnąc ją do samochodu.
-Szefu się ucieszy kiedy zobaczy że panna Hanari go odwiedziła.-Powiedział mężczyzna w czerwonej bluzie.
Przyjrzałem się tamtej dziewczynie bardziej i dostrzegłem że to jednak była ona, Ikaros. Wsiadła razem z tamtymi mężczyznami do auta i odjechała. Zorientowałem się że to musiała być Yakuza, najniebezpieczniejsza grupa przestępcza na świecie. Dziwiłem się tylko czego oni chcieli od Ikaros i dlaczego ona wsiadła z nimi do auta. Możliwe że to jedna wybranek Bossa, ale dlaczego mówili żeby spłaciła dług. Wszystko jak na razie pozostawało tajemnicą. Kidy wyszedłem z parku odebrałem SMS-a od Amane
~Przepraszam Brandi ale dziewczyny chciały pokazać mi coś bardzo ważnego.
Nie gniewaj się na mnie za to że z nimi poszłam. 
Może wyskoczymy gdzieś jutro ?
Do restauracji ?
Odpisz proszę.
Twoja ukochana Amcia~
Uśmiechnąłem się lekko nie wiedząc co odpisać. Przeczytałem jeszcze raz tą wiadomość nie mogąc opanować śmiechu, sam nie wiedziałem dlaczego się śmieje ale to było silniejsze ode mnie. Kiedy otwarłem drzwi wejściowe do mojego domu usłyszałem głośny śmiech dochodzący z salonu. Spostrzegłem wysokiego blondyna siedzącego na kanapie, popijającego kawę i śmiejącego się brązowookiego Satoru. Nawet nie zauważyłem kiedy ten wstał i zaczął mnie całować po głowie.
-Cześć braciszku. Dawno się nie widzieliśmy. Tęskniłeś ? Bo ja bardzo. Nie mogłem się doczekać aż przyjadę cię odwiedzić. A wiesz co braciszek będzie chodził z tobą do liceum. Zadowolony ? Chciałem ci zrobić niespodziankę więc pomyślałem że będziesz się cieszył że braciszek jest obok ciebie. Chociaż to tylko na jeden rok ale nic nie szkodzi. Cieszysz się ? A właśnie gdzie tu są ciasteczka bo zapomniałem ?-Spytał Satoru odwracając się w stronę Reiko.
W tamtej chwili nie wiedziałem co powiedzieć. Wiedziałem że z przyjściem mojego brata do liceum cały mój świat legnie w gruzach. 
-J..j....jak to ? Przecież ty nie możesz!-Zacząłem krzyczeć kiedy wszyscy spojrzeli na mnie. Szukałem na szybko jakiejś wymówi.-No bo masz przecież obowiązki i nie chciałbym aby to wpłynęło na twoja pracę.
-Ale jesteś nadopiekuńczy słodziaku. Nic się nie stanie, będę pracował w domu jeżeli będzie trzeba. A właśnie zostawiłem w twoim pokoju mały upominek z Francji.
Poszedłem szybko na górę, nie dlatego że chciałem zobaczyć prezent ale nadarzyła się okazja abym opuścił salon. Są minusy w byciu młodszym, ale największym jest ten że ma się takiego brata. Czasem zachowuje się jak dziecko, co ja mówię czasem, bardzo często. Kiedy byliśmy mali miał na moim punkcie fioła, prześladował mnie i robił mi słodkie zdjęcia. 
Czekałem bardzo długo aż się wyprowadzi a teraz nie dosyć że wraca to jeszcze chce chodzić do mojego liceum. Kiedy wchodziłem do pokoju zobaczyłem małą paczkę na biurku. Wziąłem ją i rozpakowałem, w środku była płyta mojego ulubionego zespołu razem z autografami z koncertu i napis dla Brandona od SATuRAtYSoNX. Włożyłem płytę do laptopa i zacząłem jej słuchać, po chwili wziąłem podręczniki i zacząłem się uczyć, po chwili zasnąłem z nosem w książkach.
Obudziłem się następnego dnia, przeciągnąłem się na krześle i zszedłem na dół, a tam 
czekała już na mnie cała moja rodzinka.
Arata nie wiedzieć czemu miał wspaniały humor tak samo jak matka. Poczułem ulgę ponieważ nie widziałem jeszcze Satoru, ale zanim się spostrzegłem miałem na głowie kocie uszy.
-Satoru ! Co ty robisz ?-Spytałem cały czerwony ze złości.
-Pomyślałem że słodko będziesz wyglądał w kocich uszkach więc kupiłem je dzisiaj rano. A przy okazji wiesz jak słodko wyglądasz jak śpisz. Po prostu cudownie, a właśnie masz już dziewczynę ?
-Czy ty oglądałeś jak śpię ? Ty idioto ! I mam dziewczynę, i to bardzo ładną.-Powiedziałem zdejmując uszy.
Satoru podszedł do ściany i walnął w nią głową, po czym usiadł w kącie i zaczął płakać. Rodzice popatrzyli na mnie a ojciec zakomunikował że mam założyć uszka. Wiedziałem że on tak wszystkich bierze na litość ale nie spodziewałem się że rodzice się na to nabiorą. Byłem ciekawy czy takim sposobem załatwia swoje sprawy biznesowe. Podszedłem do niego i założyłem uszy.
-Przepraszam ~miał, mam nadzieję że nie jesteś smutny ~miał. Proszę podrap mnie po szyi ~miał..-Powiedziałem upokorzony.
Patrzyłem na niego a ten zaczął mnie przytulać i drapać. Chciałem zapaść się pod ziemie kiedy zaczął mi robić zdjęcia. Niebo było bardziej błękitne niż zazwyczaj. Zacząłem myśleć o tym co się wczoraj stało, czy Ikaros ma jakiś konflikt z bossem Yakuzy ?
**********************************
Zakończyłam rozdział czwarty po paru godzinach. Właśnie wybiła 22.00. Mam nadzieję że już dzisiaj zacznę pisać rozdział piąty. Obiecałam że ten rozdział będzie dłuższy ale zrobiłam go jeszcze w tym dniu aby nie trzymać was w niepewności co będzie dalej. Wymyśliłam konflikt z Yakuzą na poczekaniu i myślę że wam się spodoba. Mam już wymyślony ostatni rozdział. Ale poczekacie jeszcze trochę, jakieś paręnaście, parędziesiąt rozdziałów. Życzcie mi weny ! ~Yukino

1 komentarz:

  1. Hej! Nominuje Cię do Liebster Blog Award. Więcej informacji na moim profilu http://www.swagtrendy.blogspot.com/ (podziękuj za nominacje komentarzem i napisz kto Cię nominował).

    OdpowiedzUsuń