Staliśmy i patrzyliśmy się na siebie.
Byłem strasznie szczęśliwy że ją widzę. Dziewczyna podeszła dalej, kiedy próbowała mnie ominąć chwyciłem ją za rękę. Sam nie wiedziałem co robię, jedyne co wtedy wiedziałem było to że chciałem trzymać ją za rękę przez cały czas.
-Co robisz ? Puść mnie.- Powiedziała spokojnie. -Cześć. Jestem Brandon. A ty ?
-Aha, czyli to ty ostatnio walnąłeś mnie drzwiami. Coś czułam że cię wcześniej widziałam.
Stałem przez chwilę nie wiedząc co powiedzieć. Moje serce zaczęło szybciej bić, wszystko dookoła zaczęło wirować.
**********
Po chwili się ocknąłem. Leżałem na ziemi, patrząc w niebo.
-Ocknąłeś się wreszcie, strasznie się o ciebie martwiłam kiedy upadłeś. Nie było cię przez godzinę. Masz tak więcej nie robić. Zrozumiano?
Patrzyła mi głęboko w oczy i trzymała mnie za rękę. Chciałem aby ta chwila trwała wiecznie ale ona wstała i zaczęła odchodzić.
-Zaczekaj chwilę, nie odchodź!-Zacząłem krzyczeć kiedy podeszła do jednego z domów.
-Nie krzycz, przecież tu jestem. Nigdzie nie odchodzę, nie martw się.
Kiedy wrzuciła coś do skrzynki na listy podszedłem do niej, popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się kiedy wziąłem parę ulotek i wrzuciłem do następnej skrzynki.
Tak minęły mi następne cztery godziny. Chodziłem razem z nią i rozdawałem ulotki, czas minął mi bardzo szybko. Nawet nie zorientowałem się kiedy wybiła północ. Musiałem wracać do domu ale nie chciałem się z nią rozstawać. Podszedłem do niej i chwyciłem ją za ramię, popatrzyłem jej w oczy i pomyślałem że znowu przez nią nie będę mógł spać.
-Muszę cię jeszcze kiedyś zobaczyć.-Wyszeptałem patrząc na nią, na jej ustach malował się uśmiech.
-Wiesz, jesteś pierwszą osobą która mi pomogła. Nie mam nic przeciwko żebyś mi jeszcze kiedyś pomógł.
-To może jutro ? Przyjdę po ciebie do szkoły, tylko powiedz o której kończysz lekcje.
Kiedy zadałem to pytanie ona spuściła wzrok, widać było że nie chciała o tym mówić.
-Kaibara co robisz ?-Spytałem podchodząc do niej.
-A nic popijam kawę, siadaj i powiedz co u ciebie.-Powiedziała uśmiechając się.
Usiadłem i zamówiłem ciasto truskawkowe. Rozmawialiśmy o tym jak było kiedy byliśmy jeszcze razem.
-Posłuchaj mnie.-Powiedziała Amane chwytając mnie za rękę. Jej granatowe oczy patrzyły na mnie z taką miłością jak kiedyś. Odgarnęła swoje blond włosy na lewy bok i przybliżyła się do mnie.-Chciałabym aby było tak jak kiedyś. Chcę abyśmy byli znów razem. Wiem że to przeze mnie wszystko się zawaliło ale dostałam nauczkę i przepraszam. Możemy być znowu razem ?
Chociaż byłem w niej kiedyś zakochany nie czułem już tego samego. Kiedy dotknęła mojej ręki moje serce nie waliło tak mocno jak wtedy kiedy dotknęła jej tamta dziewczyna. W końcu przypomniałem sobie że tamta dziewczyna z którą miałem się dziś spotkać mnie wystawiła.
Może byłoby lepiej gdybym był nadal z Amane.-Myślałem w tamtej chwili.
-To jak będzie ? Brandi ja nadal cię kocham. Nawet nie wiesz jak. Przecież byliśmy taką dobraną parą. Mówiłeś że mnie kochasz, pamiętasz jeszcze ?
-Tak. Może będzie lepiej jeśli do siebie wrócimy.
-Ach, Brandi naprawdę ? Straszne się cieszę. Dobrze że cię o to spytałam.
Wyszliśmy razem z kawiarni. Amane przytuliła się do mnie i pocałowała mnie w policzek. Chodziliśmy po całej galerii handlowej i oglądaliśmy wystawy. Kiedy przystanęliśmy na chwilę pewna dziewczyna która wybiegła z apteki wpadła na mnie.
-Złaź z mojego chłopaka ! Co ty robisz ?-Krzyczała Amane na cały głos ciągnąc za rękę kobietę która na mnie leżała. Kiedy otworzyłem oczy spostrzegłem dziewczynę z którą miałem się dzisiaj spotkać. Objąłem ją i przytuliłem. Amane popatrzyła na mnie a tuż za nią stały siostry Yano.
-Ikaros dalej choć !-Krzyczał chłopak który stał trochę dalej.
-Przepraszam Sho. Już idę !-Wykrzyczała dziewczyna podnosząc się.
Pobiegła do chłopaka z białymi włosami i podała mu siatkę kiedy ja wstawałem. Amane od razu podbiegła do tamtej dziewczyny i zaczęła ją szarpać. Po chwili podbiegłem do niej i próbowałem ją powstrzymać.
-Odczep się od mojego chłopaka.-Krzyczała Amane próbując uderzyć tamtą dziewczynę.
Jej rękę zatrzymał pewien chłopak który stał obok niej.
-Radzę ci się powstrzymać. Taka dziewczyna jak ty pewnie nie chciałaby aby coś się stało.
-Czyli ?
-Jeżeli teraz nie odejdziesz twoja buźka będzie oszpecona.-Powiedział lekko uśmiechając się.
Amane popatrzyła na mnie a ja się tylko zaśmiałem. Dziewczyna która stała za Sho wychyliła się zza jego pleców. Popatrzyła na mnie swoimi błękitnymi oczami i uśmiechnęła się.
-A więc masz na imię Ikaros.-Westchnąłem.
Amane szybko mnie objęła i pocałowała.
-Nie waż się podchodzić do mojego chłopaka. Jeszcze raz cię zobaczę a wydrapie ci oczy.
Ikaros spojrzała na mnie i szybko chwyciła się chłopaka stojącego obok niej. Chciałem podejść do niej i ją zatrzymać kiedy ten ją przytulił. Amane spojrzała na mnie próbując mnie znów pocałować ale ją odepchnąłem. Chłopak który trzymał Ikaros za rękę spojrzał na mnie groźnie i poszedł razem z nią w drugą stronę.
A tak przy okazji mamy już 166 wejść na bloga. Arigato ! Jesteście wspaniali.~Yukino
-Muszę cię jeszcze kiedyś zobaczyć.-Wyszeptałem patrząc na nią, na jej ustach malował się uśmiech.
-Wiesz, jesteś pierwszą osobą która mi pomogła. Nie mam nic przeciwko żebyś mi jeszcze kiedyś pomógł.
-To może jutro ? Przyjdę po ciebie do szkoły, tylko powiedz o której kończysz lekcje.
Kiedy zadałem to pytanie ona spuściła wzrok, widać było że nie chciała o tym mówić.
**********
Obudziły mnie poranne promienie słońca wdzierające się do mojego pokoju. Była szósta rano kiedy popatrzyłem na budzik. Szybko ubrałem się i zszedłem na dół. Przypomniało mi się że o siódmej mam być pod jednym z pobliskich sklepów. Usiadłem do stołu aby zjeść śniadanie, ojciec siedział już tam i czytał gazetę a mama nakładała sobie śniadanie. Tamtej nocy kiedy pomagałem jej roznosić ulotki nie wyjawiła mi gdzie mieszka ani jak ma na imię. Umówiliśmy się że spotkamy się dzisiaj i znów jej pomogę. Wybiegłem z mieszkania około siódmej czterdzieści i czekałem na nią. Minęła godzina a jej nadal nie było. Na dworze zaczęło się robić coraz zimniej jak na tą porę roku. Było mi zimno ale nie chciałem iść po bluzę ponieważ bałem się że jeżeli pójdę ona może nie przyjść. Mijały kolejne godziny a jej nie było, czułem jakby mój cały świat się zawalił. Czekałem na nią aż do zamknięcia sklepu. Wybiła godzina szesnasta a ja nadal na nią czekałem. W końcu uświadomiłem sobie że mnie wystawiła. Wstałem i poszedłem dalej do centrum. Kiedy wchodziłem do kawiarni zobaczyłem Amane przy jednym ze stolików.-Kaibara co robisz ?-Spytałem podchodząc do niej.
-A nic popijam kawę, siadaj i powiedz co u ciebie.-Powiedziała uśmiechając się.
Usiadłem i zamówiłem ciasto truskawkowe. Rozmawialiśmy o tym jak było kiedy byliśmy jeszcze razem.
-Posłuchaj mnie.-Powiedziała Amane chwytając mnie za rękę. Jej granatowe oczy patrzyły na mnie z taką miłością jak kiedyś. Odgarnęła swoje blond włosy na lewy bok i przybliżyła się do mnie.-Chciałabym aby było tak jak kiedyś. Chcę abyśmy byli znów razem. Wiem że to przeze mnie wszystko się zawaliło ale dostałam nauczkę i przepraszam. Możemy być znowu razem ?
Chociaż byłem w niej kiedyś zakochany nie czułem już tego samego. Kiedy dotknęła mojej ręki moje serce nie waliło tak mocno jak wtedy kiedy dotknęła jej tamta dziewczyna. W końcu przypomniałem sobie że tamta dziewczyna z którą miałem się dziś spotkać mnie wystawiła.
Może byłoby lepiej gdybym był nadal z Amane.-Myślałem w tamtej chwili.
-To jak będzie ? Brandi ja nadal cię kocham. Nawet nie wiesz jak. Przecież byliśmy taką dobraną parą. Mówiłeś że mnie kochasz, pamiętasz jeszcze ?
-Tak. Może będzie lepiej jeśli do siebie wrócimy.
-Ach, Brandi naprawdę ? Straszne się cieszę. Dobrze że cię o to spytałam.
Wyszliśmy razem z kawiarni. Amane przytuliła się do mnie i pocałowała mnie w policzek. Chodziliśmy po całej galerii handlowej i oglądaliśmy wystawy. Kiedy przystanęliśmy na chwilę pewna dziewczyna która wybiegła z apteki wpadła na mnie.
-Złaź z mojego chłopaka ! Co ty robisz ?-Krzyczała Amane na cały głos ciągnąc za rękę kobietę która na mnie leżała. Kiedy otworzyłem oczy spostrzegłem dziewczynę z którą miałem się dzisiaj spotkać. Objąłem ją i przytuliłem. Amane popatrzyła na mnie a tuż za nią stały siostry Yano.
-Ikaros dalej choć !-Krzyczał chłopak który stał trochę dalej.
-Przepraszam Sho. Już idę !-Wykrzyczała dziewczyna podnosząc się.
Pobiegła do chłopaka z białymi włosami i podała mu siatkę kiedy ja wstawałem. Amane od razu podbiegła do tamtej dziewczyny i zaczęła ją szarpać. Po chwili podbiegłem do niej i próbowałem ją powstrzymać.
-Odczep się od mojego chłopaka.-Krzyczała Amane próbując uderzyć tamtą dziewczynę.
Jej rękę zatrzymał pewien chłopak który stał obok niej.
-Radzę ci się powstrzymać. Taka dziewczyna jak ty pewnie nie chciałaby aby coś się stało.
-Czyli ?
-Jeżeli teraz nie odejdziesz twoja buźka będzie oszpecona.-Powiedział lekko uśmiechając się.
Amane popatrzyła na mnie a ja się tylko zaśmiałem. Dziewczyna która stała za Sho wychyliła się zza jego pleców. Popatrzyła na mnie swoimi błękitnymi oczami i uśmiechnęła się.
-A więc masz na imię Ikaros.-Westchnąłem.
Amane szybko mnie objęła i pocałowała.
-Nie waż się podchodzić do mojego chłopaka. Jeszcze raz cię zobaczę a wydrapie ci oczy.
Ikaros spojrzała na mnie i szybko chwyciła się chłopaka stojącego obok niej. Chciałem podejść do niej i ją zatrzymać kiedy ten ją przytulił. Amane spojrzała na mnie próbując mnie znów pocałować ale ją odepchnąłem. Chłopak który trzymał Ikaros za rękę spojrzał na mnie groźnie i poszedł razem z nią w drugą stronę.
*********
No skończyłam rozdział trzeci. Dużo myślałam nad postacią Ikaros więc czułam że wejdzie właśnie w tym momencie. O tym że Brandon będzie z Amanę zadecydowałam szybko. Może i ten rozdział był krótki ale postaram się by następny był dłuższy.A tak przy okazji mamy już 166 wejść na bloga. Arigato ! Jesteście wspaniali.~Yukino
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz