sobota, 10 maja 2014

Rozdział 26 "Twój mąż będzie miał u mnie dług."

Była godzina ósma pięć a ja jak dureń czekałem na pewną dziewczynę.
Tak naprawdę byliśmy umówieni na ósmą dwadzieścia, ale nie chciałem się spóźnić.
Zadzwonił dzwonek na przerwę a wszyscy uczniowie zebrali się na dziedzińcu, aby powitać nowego ucznia.
Od paru dni krążyła plotka o tym, że pewna słodka dziewczyna ma dołączyć do klasy pierwszej klas.
Kiedy nadeszła odpowiednia godzina wszyscy wypatrywali owej kobiety.
Podszedłem do bramy i rozejrzałem się. Ikaros nigdzie nie było. Bałem się, że dziewczyna jednak nie przyjdzie. Kiedy już traciłem nadzieje przede mną znalazła się szkarłatnowłosa dziewczyna. Uśmiechnęła się do mnie i potargała mi włosy.
-Co jest? Myślałeś, że nie przyjdę?
-Nie. Do końca wierzyłem w ciebie.-skłamałem-To co, wchodzimy? I chciałem jeszcze powiedzieć, że bosko wyglądasz.-powiedziałem patrzą na Ikaros.
Miała na sobie przerobiony mundurek. Z jednej strony jej spódniczka była dłuższa a z drugiej krótsza. Na butach miała wystające ćwieki tak samo jak na opasce i ramionach marynarki oraz kieszeniach. Brązową torebkę trzymała w lewej ręce. Szkarłatnowłosa lekko uśmiechnęła się i posmutniała.
-Nie czuje się w tym.-wyszeptała kiedy chwyciłem ją za rękę.
-Śliczne wyglądasz a teraz choć, wszyscy czekają.
-Na co?
-Kiedy dochodzi nowy uczeń do szkoły organizujemy taką małą imprezę powitalną. Mamy też jeszcze jeden powód. Za tydzień ma się odbyć starcie szkół. Od lat rywalizujemy ze szkołą "Deushi". Będziesz teraz w centrum uwagi więc uważaj, aby nikt mi cie nie ukradł.
-Co?
-Wszyscy myślą, że jesteśmy parą.
-Że...że my.....my razem....ŻE CO?-dziewczyna spytała wyrywając się.
Objąłem ją ramieniem i przytuliłem do siebie.
-Ciszej. Jak nas ktoś usłyszy to jesteśmy martwi, a przynajmniej ja jestem. Jeżeli będą pytać cię o coś związanego ze mną masz siedzieć cicho i potakiwać. Rozumiesz?
-Rozumiem.....chyba.
Spojrzałem na szkarłatnowłosą ze zdziwieniem.
Dziewczyna popatrzyła mi w oczy i uśmiechnęła się. Nie mogłem uwierzyć, że właśnie obok mnie stoi najwspanialsza istota jaka kiedykolwiek chodziła po ziemi.
STOP! Debilu ogarnij się wreszcie. Ty i Ikaros jesteście przyjaciółmi i niczym więcej. Jeżeli będziesz dalej myślał, że jest piękna i ma najwspanialsze oczy na świecie....że jest taka słodka kiedy się uśmiecha, że gdy się smuci wygląda jeszcze piękniej niż zwykle a kiedy próbuje wstrzymywać łzy jest jeszcze wspanialsza niż zwykle. STOP! Nie myśl już o niej...nie myśl...nie myśl.....
Kiedy podeszliśmy do ludzi zgromadzonych na dziedzińcu popchnąłem Ikaros w ich stronę. Dziewczyna skinęła głową i popatrzyła na nich. Widziałem, że jest bardzo zdenerwowana dlatego, że się nie odzywa.
Podszedłem obok niej i objąłem ją ramieniem.
-Chciałem wam przedstawić nową uczennicę. Nazywa się Ikaros Hanari i od dziś będzie chodziła do klasy pierwszej a. Mam nadzieje, że powitacie ją tak, jak należy.
-Miło mi was poznać.-powiedziała skinając głową.
Wszyscy wykrzyknęli okrzyk powitalny i zaczęli się bawić.
Widziałem, że Ikaros też świetnie się bawiła. Jeszcze nigdy nie widziałem jej tak szczęśliwej. Chciałem, aby szkarłatnowłosa uśmiechała się tak częściej. Była otoczona wianuszkiem chłopaków co bardzo mnie wnerwiło. Prawili jej komplementy a ona tylko chichotała. Po chwili zauważyłem, że najbardziej interesuje się nią Satoru. Podbiegłem do szkarłatnowłosej i objąłem ją ramieniem.
-O czym rozmawiacie?-spytałem jakby nigdy nic.
-A o niczym. Próbujemy się zaprzyjaźnić z Ikaros.-powiedział jeden z nich uśmiechając się lekko i całując szkarłatnowłosą w rękę-Myślę, że się nie obrazisz jak jeszcze chwile porozmawiamy z twoją koleżanką.
Ikaros spojrzała na mnie z lekkim zakłopotaniem. Z jej oczu mogłem wyczytać, że chce się od nich uwolnić.
-Chcesz się od nich uwolnić? Jeżeli tak to ci pomogę. Za pięć sekund zacznij chichotać jeśli się zgadzasz.-wyszeptałem wprost do jej ucha.
Odsunąłem usta od ucha Ikaros i czekałem, aż dziewczyna zacznie się śmiać.
Tak jak przypuszczałem szkarłatnowłosa zaczęła chichotać. Przysunąłem ją bliżej do siebie i uśmiechnąłem się. Dziewczyna odgarnęła włosy z czoła i spojrzała mi w oczy. Przypomniały mi się momenty kiedy myślałem, że jestem zakochany w Ikaros. Z czasem to dziwne uczucie kiedy byłem przy szkarłatnowłosej wygasło. Mogłem z nią normalnie porozmawiać, pośmiać się, ale nie czułem do niej nic więcej, aż do tej chwili. Na myśl przyszły mi momenty kiedy Ikaros uśmiechała się do mnie i przytulała mnie. Nasze pocałunki......
.....nie chciałem tego stracić. Myślałem, że to może być chwilowe zauroczenie, ale to nie przeszło. Tak naprawdę to nie chciałem wiedzieć co znaczy to uczucie. Najważniejsze było to, aby Ikaros była zawsze przy mnie.
-Jasne, że nie.
Dziewczyna spojrzała na mnie przerażona nie wiedząc co zrobić.
-Czyli, że możemy z nią jeszcze chwile pogadać? Czy mamy się ciebie bać?
Zaśmiałem się, ale po sekundzie stałem się śmiertelnie poważny.
-Nie mogę wam zabronić rozmowy z moją dziewczyną, ale ostrzegam. Jeżeli będziecie nachalni rozprawie się z wami.-powiedziałem i w tym samym momencie pocałowałem Ikaros.
Oczy wszystkich były zwrócone tylko na nas. Kiedy trwaliśmy w pocałunku widziałem zdziwioną minę Sho.
Kiedy 'odkleiłem' się od Ikaros złapałem ją za rękę i odeszliśmy.
-C...c...co...CO TY TAM WŁAŚCIWIE ZROBIŁEŚ!?
-Twój mąż będzie miał u mnie dług.-wyszeptałem obejmując ramieniem szkarłatnowłosą.
**********
Przepraszam, że ten rozdział dodaje w sobotę chociaż obiecałam wcześniej.
Prawda jest taka, że byłam chora i nie miałam kiedy przysiąść do laptopa.
Myślę, że rozdział się spodobał choć był krótki.
~YukinoKaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz