Podszedłem do okna i ziewnąłem. Plan zapisania Ikaros do liceum właśnie w tamtym dniu
został wdrożony w życie. Wziąłem teczkę z biurka i szybko wyszedłem z pokoju. Kierowałem się w stronę biura mojego ojca (tego w domu) a mianowicie do jego pokoju. Zapukałem i wszedłem do pokoju. Ojciec jak zawsze siedział przy biurku i wypełniał jakieś papiery. Kiedy tylko usłyszał, że wchodzę położył długopis na blat odwracając się w moją stronę.-Czego chcesz?-spytał z wyrzutem.
Z niechęcią podszedłem do niego i położyłem teczkę na biurko.
-Mam dla ciebie świetną uczennice. Świetna w sportach oraz pilnie się uczy, ideał dla naszej szkoły.
-Spytałem czego chcesz!
-Przyjmij ją do szkoły. Będzie to z pożytkiem dla ciebie i dla mnie. Niczego nigdy od ciebie nie chciałem, więc możesz się zgodzić.
-Nie zgadzam się.-oświadczył oddając mi papiery-A teraz wynoś się stąd, nie marnuj mojego cennego czasu. Myślałeś, że się na to zgodzę, żałosne. Myślisz, że kim dla ciebie jestem, żeby się na to zgadzać?
-Tak. Jako mój ojciec mógłbyś zrobić wyjątek! Nigdy o nic cię nie prosiłem, a po śmierci matki..... wiesz, że niczego nie chciałem!
-Zamilcz!-wykrzyczał rzucając we mnie figurką-Wynoś się stąd! Nie chcę cie już nigdy widzieć!
Wyszedłem z pokoju i skierowałem się w stronę kuchni, gdzie siedziała Reiko. Znów kobieta z kruczoczarnymi włosami rozwiązywała krzyżówkę. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się wstając z krzesła.
-Idź do niego. Znów wpadł w szał.
-Wspomniałeś?-spytała zatroskana.
-Tak. Było to jedyne wyjście! Wiesz przecież co się stało po tym.....po tym.....nie chcę o tym mówić. Idź po prostu do niego.-powiedziałem wychodząc.
Kiedy opuściłem dom strasznie dziwnie się poczułem. Na myśl przyszła mi moja zmarła matka. Reiko jest drugą żoną ojca. Na początku było mi ciężko, nowa matka i nowy brat to było dla mnie za wiele, ale z czasem przyzwyczaiłem się do tego. Kierowałem się w stronę mieszkania Ikaros, kiedy ktoś mnie zatrzymał. Był to białowłosy mężczyzna w garniturze. Podszedł do mnie i przywalił mi w twarz.
-Wiesz, takie przywitanie zaczyna mi się coraz mniej podobać.
-Reiko powiedziała mi o twoim planie.
-I?
-Nie uda ci się dokonać czegoś, czego ja nie dokonałem w ciągu dwóch lat.
-A jesteś tego taki pewien?
Chłopak popatrzył na mnie, westchnął i odszedł.
Poszedłem pod dom Ikaros i pomyślałem o tym, kiedy byłem u niej spałem. Chciałem sobie przypomnieć, ale nie mogłem. (nie trzeba było tyle pić!!!) To kiedy zacząłem rozbierać Ikaros..... Stop!!!! Człowieku nie myśl o tym!! Nic do niej nie czujesz......nic a nic.
Podszedłem do drzwi i usłyszałem trzask w środku. Szybko otworzyłem je i wszedłem do mieszkania.
Ikaros stała w kuchni zdenerwowana a Ayumi próbowała ją uspokoić. Dziewczyna odpychała od siebie matkę, ale ta nie dała za wygraną.
-Miałaś się o tym nie dowiedzieć.
-Co? Chcieliście to przede mną ukryć?-wyłkała Ikaros.
-Uspokój się. Proszę nie płacz.
Usłyszałem trzask, ale nie wyłaniałem się zza ściany. Wolałem podsłuchać rozmowy i domyślić się, o co chodzi.
-Jak mam się uspokoić? Co jeżeli coś zrobią Brandonowi? Jak ja to wtedy zniosę? Ja wtedy...ja wtedy...-właśnie w tym miejscu dziewczynie załamał się głos i wybiegła z pomieszczenia.
Wybiegając Ikaros zauważyła mnie, ale nie zatrzymała się. Ayumi podjechała do mnie i popchnęła mnie w stronę wyjścia.
-Leć. Tylko ciebie teraz posłucha.
Wybiegłem z domu i szukałem Ikaros. Wybiegłem na drogę, lecz tam jej nie było. Poszedłem sprawdzić czy niema jej za domem, ale tam też jej nie było. Pobiegałem chwilę po mieście, aż w końcu ją znalazłem. Stała na molo wpatrując się w morze. Stanąłem obok wpatrując się w nią.
-Czego się gapisz? Chcesz oberwać?
-Nie. O co poszło?
-Nie musisz wszystkiego wiedzieć.
-Muszę.-powiedziałem a szkarłatnowłosa popatrzyła na mnie.
Podeszła do mnie i popatrzyła w moje oczy.
-Dlaczego to robisz? Dlaczego mnie tak zwodzisz? Dlaczego nie powiesz mi tego wprost?
Spojrzałem na nią ze zdziwieniem nie wiedząc o co jej chodzi.
-Ayumi mówiła ci o twoim dojściu do szkoły?
-Tak.
-I co?-spytałem zaciekawiony.
-Nie zgadzam się.-oświadczyła kierując wzrok w stronę morza.
-Dlaczego? Co mam zrobić, abyś się zgodziła?
-Naprawdę chcesz wiedzieć?
-Tak.
-Po...po...pocałuj mnie.-wyszeptała tak cicho, że ledwo co usłyszałem.
-Co?-spytałem nie mogąc uwierzyć.
Na pewno mi się przesłyszało! To nie może być prawda, przecież ja i Ikaros.....my....razem....w sumie to nie jest takie złe. Jest ładna....miła...Nie!! Przestań o tym myśleć!
-Przepraszam, że cie tym zaskoczyłam. Taki przyjacielski całus.....przepraszam nie powinnam.-powiedziała odchodząc.
Szybko chwyciłem ją za rękę i przysunąłem jej twarz do mojej. Uśmiechnąłem się i musnąłem jej usta.
Dziewczyna poddała się temu i odwzajemniła go. Powoli otworzyła usta, co uznałem za znak, że mogę trochę poszaleć. Po chwili (dosyć długiej chwili, ok. dziesięciu minut) "odkleiliśmy" się od siebie. Dziewczyna złapała się za usta, a ja stałem zarumieniony.
To się nie stało. To się naprawdę nie stało!!!
-Nic się nie działo!!-wykrzyczeliśmy w tym samym czasie.
Spojrzeliśmy na siebie i szybko odwróciliśmy głowy.
-No....ymm...tak poza tym.....kto cię nauczył tak całować?
-Pewien idiota z którym od dziś będę chodziła do szkoły. Możliwe, że go znasz. Ma brązowe włosy, a jego ojciec jest dyrektorem szkoły.
-JA!!! Ja cię nauczyłem całować!? Nie rób sobie ze mnie jaj!! Niby kiedy?!
-Niby kiedy?? A jak myślisz?? Jakbyś się nie schlał jak świnia to byś pamiętał!!
-Mówiłaś, że nic między nami nie zaszło.
-Człowiek nie anioł. A poza tym wypadałoby pamiętać takie rzeczy! Jak się do mnie teraz przykleiłeś to myślałam, że sobie już przypomniałeś. Jak można być takim idiotą? I jeszcze nie prosiłam o tak namiętny pocałunek! Jak mogłeś wsunąć mi język do buzi?! IDIOTA!
-Sama tego chciałaś! Nie wykręcaj się, że ci się nie podobało!
Znów spojrzeliśmy na siebie nie wiedząc co powiedzieć.
-Nic się tu nie działo i ani słowa więcej!-wykrzyczeliśmy znów w tym samym czasie, po czym wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
**********
Jak tam u was po majówce? Jestem wykończona, ale jeszcze mam zabawowy nastrój, więc dodaje trochę taki wiecie jaki rozdzialik. Nie rozpisuje się zbytnio, ale chciałabym podziękować za tyle odwiedzin. Dziękuje wam, jesteście wspaniali!Przykro mi, ale nie dodam zapowiedzi następnego rozdziału.
~Yukino Kaki
Świetny rozdział a zwłaszcza ten kawałek o całowaniu. Czeka ma następny i zapraszam do siebie :) Link już masz
OdpowiedzUsuń