poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 10

Sam nie wiem dlaczego ale chciałem być coraz bliżej Ikaros.
Za każdym razem kiedy ją widziałem czułem że coś się ze mną dzieje, coś dobrego. Może już wtedy kochałem jej włosy, jej oczy, ją całą.
**********
Siedziałem przy oknie patrząc na ptaki. Podziwiałem je, mogły być wolne i odlecieć w siną dal. Spojrzałem na zegarek, byłem spóźniony do szkoły już od pół godziny. Wziąłem torbe i podszedłem do biurka na którym leżały moje słuchawki nauszne, chwyciłem je szybko i wyszedłem z pokoju. Przemknąłem przez salon, na szczęście w pokoju nie spotkałem Reiko. Wyszedłem z domu i szybko poszedłem do szkoły. Dzień był bardzo chłodny, śniegu nasypało po same kostki ale i tak się tym nie martwiłem. Byłem ciekawy co robi Ikaros. Czy nie jest jej za zimno? Co dzisiaj ma na sobie, byłem ciekaw czy dzisiaj znów założyła spódniczkę. Prawda jest taka że Ikaros nigdy nie dbała o swoje zdrowie. W tamtym czasie chodziła rozkojarzona, miała głowę w chmurach. Kiedy pytałem ją o co kolwiek ta tylko odmrukiwała  niewiedząc co mówiłem. Spotkałem ją przy wejściu do szkoły. Rozmawiała z Sho, schowałem się szybko za kolumną.
-To dzisiaj. Idziesz?-Spytał chłopak grabiąc liście.
-Tak. Chciałabym żeby tu był. Może wtedy byłoby nam łatwiej.
-W sumie to się cieszę że go niema. Nie zrozum mnie źle ale gdyby nie to wszystko możliwe że byśmy się nigdy nie spotkali.
Ikaros uśmiechnęła się i odeszła kierując się w moją stronę. Podbiegłem do schowka na miotły i udawałem że nic nie słyszałem. Ikaros popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się. Chwyciłem ją za biodra i podniosłem do góry. Dziewczyna spojrzała na mnie swoimi błękitnymi oczami i uderzyła mnie w głowę.
-Co ty wyprawiasz idioto?
-Naucz się wreszcie ubierać spodnie. Za chwilę się rozchorujesz.
-Jesteś nadopiekuńczy.
Ja i Ikaros śmialiśmy się. Kątem oka spostrzegłem smutnego Sho. Pokiwałem do niego a ten szybko odwrócił głowę i wrócił do pracy.
-O której dzisiaj będziesz?
-Dziś nie mogę. Muszę gdzieś wyskoczyć. A ty nie powinieneś być na lekcjach?
-Może i powinienem ale mi się nie chcę.
-To do jutra. Ja muszę już iść.
-Dobra pa.-Powiedziałem kiedy Ikaros odchodziła.
Pomimo tego że się uśmiechała była smutna. Mogłem to wyczuć, chyba za dobrze ją znałem.
Kiedy Ikaros zniknęła za bramą szkoły poszedłem za nią. Sam nie wiem ale czułem że stanie się coś ważnego. Śledziłem dziewczynę przez parę kilometrów aż w końcu zniknęła przy stacji autobusowej. Myślałem że wsiadła do autokaru ale kiedy ten odjechał spostrzegłem szkarłatnowłosą dziewczynę stojącą z bukietem czerwonych róż. Kierowała się na stare ruiny które były za przystankiem. Poszedłem za nią, dziewczyna weszła po nich i po chwili zniknęła. Podążyłem jej śladem i nie mogłem uwierzyć gdzie się znalazłem, stałem po środku wielkiego cmentarzu. Z każdych stron otaczały go przepiękne pomniki i cudowne rzeźby. Szybko ukryłem się za jedną z nich i patrzyłem na Ikaros.
Dziewczyna podeszła do jednego z grobów uklęknęła i przeżegnała się. Położyła na nim bukiet i położyła na nim rękę.
-Dawno się nie widzieliśmy tatusiu.-Wyszeptała kiedy łza zaczęła spływać jej po policzku.
Szybko odwróciła się w moją stronę ale zdążyłem się schować. Dziewczyna uśmiechnęła się i wyjęła z kieszeni kopertę. Otworzyła ją i mówiła dalej.
-Chciałabym ci coś przeczytać.-Powiedziała cytując.-"Drogi tato
u mnie i u mamy wszystko w porządku. Idzie nam coraz lepiej i możliwe że za miesiąc wymienimy furtkę. Zaczęłam pracować coraz ciężej i chyba będę mogła rozpocząć naukę w nowej szkole. Jeszcze zbieram na podręczniki ale jeżeli będę mniej się odżywiała i pracowała na pełnych obrotach dam radę i spełnię twoje marzenie o tym abym dostała się do dobrego liceum. Ostatnio chodziłam trochę rozkojarzona, miałam głowę w chmurach, bo widzisz ciężko mi kiedy przychodzę cię odwiedzić. Wszystko przez to co się stało, gdybyś tylko wtedy tam nie stał, gdybyś tylko mi powiedział, gdybym tylko tak nie błagała, może wtedy....może wtedy..."przepraszam ale nie mogę dłużej!-Wykrzyczała Ikaros zalana łzami.-Sam wiesz że kłamie. Wszystko jest nie tak. Ayumi czuje się gorzej, coraz częściej dostaje napadów. Nie starcza nam już pieniędzy na utrzymanie, ostatnio nawet ja się rozchorowałam i musiałam kupić leki. Wszystko idzie nie po mojej myśli, Yakuza zaczęła się mnie coraz bardziej czepiać i zmuszać mnie do ślubu, ale nie martw się, nie dam się tak łatwo. Ale jest coś dobrego co się ostatnio stało, poznałam chłopaka Brandona. Jest miły, troszeczkę nadopiekuńczy ale mi pomaga. Codziennie po szkole przychodzi mi pomagać, sama nie wiem dlaczego ale kiedy go widzę uśmiech sam maluje mi się na twarzy. Jeżeli to nazywa się miłością to chcę to szybko wymazać z pamięci, wiesz przecież że to moja pokuta. Bez ciebie ja i mama czujemy się samotne, czasem czujemy twoją obecność. Wiem, wiem że plete bzdury ale chciałam ci wszystko dokładnie opisać. Aha i właśnie masz pozdrowienia od Ayumi i Sho. Szkoda że go nie poznałeś, pewnie byś go polubił. Jedyny chłopak na całej kuli ziemskiej który ma białe włosy z natury.-Powiedziała chichocząc.-Może to już dość na dzisiaj. Nie będę ci wszystkiego streszczała bo wiem że i tak wiesz wszystko co się w okół mnie dzieje. Bardzo cię kocham tatusiu, do zobaczenia później. Gdybyś mnie nie pamiętał tu Ikaros. Kiedyś się spotkamy i wszystko ci opowiem, tam do góry kiedyś będę mogła przeprosić.-Wyszeptała paląc kopertę.-Mam nadzieję że moje słowa do ciebie dotrą i że ci się powodzi. Do zobaczenia.-Powiedziała odchodząc.
Kierowała się w moją stronę. Stałem jak wryty nie wiedząc co zrobić. Dziewczyna zbliżała się coraz szybciej aż w końcu mnie minęła. Nie zwróciła na mnie uwagi i odeszła.
Z tego co słyszałem wiedziałem coś więcej o Ikaros. Jej ojciec nie żyje, matka zwie się Ayumi, mają problemy finansowe i Sho ma białe włosy z natury (ale to już tak z innej beczki).
****************
Gomen że nie dodałam rozdziału w tamtym tygodniu ale rozdział mi się nie kleił. Zaczęłam pisać w niedzielę a dzisiaj miałam gotowy temat. Byłam także na zawodach w kosza, arigato dla dziewczyn za cudowną grę. Mam już temat na następny rozdział ale nie zacznę dzisiaj pisać. Jejka plecy mnie bolą jak nie wiem. Idę się położyć, ale najpierw idę rozczesać włosy.
~Yukino

1 komentarz:

  1. Świetnie.. Masz talent:) Czekam na dalszy ciąg akcji.


    Gabrysia :)

    OdpowiedzUsuń