Ukradkiem spojrzałem na Satoru, stał w drzwiach z przerażoną miną.
Szybko odepchnąłem od siebie Ikaros a ta spojrzała na mnie.-Ja, ja chyba naprawdę już pójdę.-Wyszeptała przechodząc obok Satoru.
Spojrzałem na wysokiego mężczyznę, na jego twarzy malował się uśmiech a oczy zaczęły mu błyszczeć.
Odgarnął na bok swoje blond włosy i zaczął się śmiać.
-Phi... a myślałem, że jesteś takim niewinnym chłopcem. Chyba jednak się myliłem. Najpierw Amane, następnie Kaguya a teraz tamta dziewczyna. Wiesz co, naprawdę mi się spodobała. Więc jako że jesteś moim młodszym bratem dam ci radę. Nie zbliżaj się do tamtej dziewczyny, można powiedzieć, że już jest moja. Widziałeś jak na mnie patrzyła? Myślałem, że za chwilę padnę ze śmiechu. Jej oczy tak błyszczały, jakby zobaczyła jakiś drogi klejnot.-Mówił blondyn kiedy ja zaciskałem pięści.-Naprawdę chyba wpadłem jej w oko.
-Nic nas nie łączy, ale wiesz co, interesuje mnie skąd wziąłeś klucz do mojego pokoju. Nie mów mi, że dorobiłeś go sobie? Heh, mogłem się tego po tobie spodziewać.
Satoru spojrzał na mnie ze zdziwieniem i podszedł do mnie. Popchnął mnie na ścianę i podniósł do góry.
-Do czego zmierzasz?
-Zabieraj te brudne łapy albo ci się oberwie!
-Tak? A od kogo?
Popatrzyłem na niego i uderzyłem go w twarz. Mężczyzna spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Widać było, że ma rozciętą wargę.
-To nie ja cię pobije. Zrobi to pewien szaleniec który skoczy w ogień za tamtą kobietą. Wystarczy, że Ikaros szepnie mu słówko o tobie a już nie żyjesz. Co ja mówię, jeszcze jest grupa Nanako, ta to dopiero da ci popalić.
Wyszedłem z pokoju i od razu chwyciłem za telefon. Istniały tylko trzy osoby którym mogłem się właśnie wtedy wyżalić. Wszystkich wysłałem tego samego SMS'a "za pięć minut w parku. Wszyscy macie być!"
Chwyciłem za płaszcz i pobiegłem od razu do parku który znajdował się niedaleko mojego domu. Kiedy wszedłem do parku od razu spostrzegłem trzy osoby stojące przy fontannie. Podbiegłem do nich, a ci powitali mnie szerokimi uśmiechami. Kaguya szybko podbiegła i mnie przytuliła.
Wszyscy na raz spytali co się stało a ja opowiedziałem im o tym co się wydarzyło.
-No, nie za ciekawie to wygląda stary. Jeżeli uciekła to znaczy, że cie nie chce. No co zrobisz, czasu nie cofniesz.
-Nie o to chodzi.-Westchnąłem.-Dlaczego to zrobiłem? To mnie najbardziej nurtuje. Przecież ja jej nawet nie kocham. Może ty będziesz lepszy i mi coś poradzisz "specjalisto od złamanych serc" Susumu ?
W szkole nazywamy Susumu specjalistą od złamanych serc. Chyba nie można policzyć ile razy rzucał dziewczynu, ale co dziwniejsze co tydzień przynajmniej jedna dziewczyna wyznaje mu miłość a i tak po tygodniu ten z nimi zrywa. Sam nie wiem, może Susumu ma coś w sobie takiego, że po tygodni nudzi się dziewczynami.
Zielonowłosy spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Widać było, że myśli nad jak najlepszą odpowiedzią.
-Wal stary śmiało. Dzisiaj i tak mnie już nic bardziej nie zdołuje.-Powiedziałem tonem, jakbym czekał na wyrok.
Chłopak spojrzał na mnie kpiącym wzrokiem i uśmiechnął się.
-Naprawdę mogę powiedzieć co tak naprawdę myślę?
-Jak już mówiłem. Wal śmiało.
-Jak dla mnie jesteś niedojrzałym dzieciakiem znęcającym się nad uczuciami niewinnej dziewczyny. Najpierw mówisz, że nie jesteście razem a po chwili ją całujesz. Godne pożałowania. Jeszcze nie pobiegłeś za nią i nie powiedziałeś jej, że przepraszasz za to czy coś w ten deseń. Aha i nie zapomnijmy jeszcze o tym co jej powiedziałeś. Naprawdę nie spotkałem większej kreatury od ciebie, żeby tak bawić się uczuciami dziewczyny, phi. I ty się śmiesz nazywać prawdziwym mężczyzną, zapomnij. Jak dla mnie jesteś skończonym idiotą.
-Wiesz nie sądziłem, że aż tak mi dowalisz.
Susumu spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Widać, że było coś czym się martwił.
-Wiesz co mnie w tym najbardziej wnerwia i to tak bardzo, że chciałbym cię zabić. Bawisz się uczuciami Amane. Wiesz jak ona może się czuć tak zwodzona przez ciebie. Ona potrzebuje prawdziwego faceta a nie takiego egoisty jak ciebie.
-E...egoisty?
-Tak. Dobrze słyszałeś. Jeżeli chcesz być z tamtą dziewczyną to proszę bardzo, jako twój przyjaciel chcę twojego szczęścia, ale najpierw wytłumacz wszystko Amane. Nie chce żeby cierpiała przez kogoś takiego jak ty, zrozumiano?-Powiedział odchodząc.
Spojrzałem na Kaguye i Naokiego a ci spuścili wzrok. Wiedziałem wszystko to co powiedział mi Susumu, wiedziałem, że jestem egoistą i wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał stanąć z prawdą twarzą w twarz. Może gdybym wtedy pomyślał nad tym co się wtedy wydarzyło, teraz wiem, że już wtedy oszalałem z miłości do tamtej szkarłatnowłosej kobiety.
Kaguya szybko chwyciła mnie za ramie i pogłaskała po głowie.
-Wiesz, że jeśli chodzi o nas my nie będziemy tak okrutni jak Susumu, ale musisz mu wybaczyć. Wszystko co jest związane choć w małym stopniu z tamtą larwą jest dla niego bardzo bolesne.
***************
14.12.XXXXr.
Dzisiaj wydarzyło się coś wspaniałego.
Chłopak który jest dla mnie bardzo ważny pocałował mnie, ale ja głupia uciekłam.Tak wiem, że nie mogę się z nikim wiązać. To moja pokuta, ale może jest jakiś sposób abym mogła z nim być?
Nie, to naprawdę niemożliwe. Przecież nigdy nie zostanie mi wybaczone to co zrobiłam w przeszłości, twoja śmierć i do tego jeszcze ten incydent z Chie.
Wszystko byłoby łatwiejsze gdybym mogła powiedzieć Brandonowi całą prawdę, ale prawda jest taka, że boje się o tym mówić, boje się o tym myśleć, boje się myśleć o tym, że jeżeli mu powiem znienawidzi mnie na zawsze, że nie będzie chciał się ze mną więcej widzieć.
Tato dlaczego tylko ja mam takie problemy? Dlaczego muszę uporać się z tym wszystkim sama?
Wiem, że tylko ty mnie rozumiesz. Jeżeli wspomniałabym o moich problemach Ayumi, ta mogłaby dostać następnego ataku a ja już nie chcę by ktoś przeze mnie umarł.
Chyba mój grzech nigdy nie zostanie mi odpuszczony.
Do zobaczenia tato, kocham cię!!
Ikaros Hanari.
****************
Hehehe..... i co zaskoczeni ?Dodałam rozdział szybciej niż się tego spodziewaliście czyż nie ??
Do góry jest fragment pamiętnika Ikaros. Będę go umieszczać w poszczególnych rozdziałach.
No to chyba na tyle. Chyba w następnym rozdziale szykuje nam się Boże Narodzenie.
To żegnajcie!! Życzcie mi weny !!
~Yukino Kaki
***********
Zapowiedź następnego rozdziału.
***********
Od paru dni nie widziałem Ikaros ani Sho, czy to możliwe, że wyjechali ?Aparat dla Ikaros przez cały czas leży w kącie, czy to czas aby ją odwiedzić i wręczyć jej prezent gwiazdkowy?
Boże jak ta dziewczyna zaczyna mi działać na nerwy.....
.....i kim jest ten facet który przez cały czas się obok niej kręci.
*
-Źle to zrozumiałeś.
-Co mam niby rozumieć? Najpierw spytaj sam siebie jakie jakie są twoje intencje względem niej.
*
-Przestań w końcu! Nikt nie będzie już jej ranił, nie pozwolę na to!
*
-Kim ty jesteś żeby mi rozkazywać! Jestem Fukuda Brandon! Moja rodzina może cię zniszczyć, w ciągu sekundy, mogę sprawić, że rozpłyniesz się w powietrzu! Więc co, kim ty do cholery jesteś?!
-Jestem Yoshida Chie, siostra Sho.
______
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz