sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 17

Siedziałem na podłodze, obok mnie leżało pełno dokumentów a w kącie stała paczka dla Ikaros.
Do pokoju wszedł Satoru i od razu usiadł obok mnie. Pogładził mnie po głowie i podał picie. Popatrzył na mnie i uśmiechnął się.
Tydzień temu Satoru dostał zawiadomienie że będzie musiał wracać do Francji do swojej firmy.
Pozostawiono mu jeszcze jedno wyjście, będzie musiał pracować w domu i co miesiąc wracać na jeden dzień do firmy. Zostałem zmuszony przez Reiko mu pomagać ponieważ ona i Arata wyjeżdżają na weekend do Wielkiej Brytanii.
Spojrzałem na zegarek, właśnie wybiła pierwsza. Szybko zerwałem się z miejsca i chwyciłem za telefon.
Dziś Ikaros miała rozdać trzysta ulotek za to, że ostatnio była ze mną w centrum handlowym. Musiałem do niej iść i odwołać to, że będę jej pomagał. Choć bardzo tego nie chciałem zrobić to nie miałem innego wyjścia. Kiedy już miałem zacząć się ubierać usłyszałem dzwonek do drzwi. Otworzyłem je i ujrzałem szkarłatnowłosą dziewczynę ubraną w czarną bluzkę z krótkim rękawkiem, żółtą spódniczkę i czarne kozaki. Przez ramię miała przełożoną czarną torbę w której zazwyczaj nosiła ulotki.
-Ty naprawdę chcesz się rozchorować.
-Chyba chcę. Aha i zanim zapomnę chciałam ci powiedzieć, że już rozdałam wszystkie ulotki i nie będziesz musiał mi dziś pomagać.
Popatrzyłem na nią i uśmiechnąłem się.
-Właściwie to chciałem ci powiedzieć, że nie będę mógł ci dzisiaj pomóc. Więc w sumie dobrze się złożyło. Może wejdziesz i się czegoś napijesz? Musiałaś zmarznąć.
Ikaros weszła do domu a ja szybko pobiegłem do kuchni zrobić jej herbaty. Usiadła na kanapie a ja podałem jej zieloną herbatę. Usiadłem obok naprzeciwko niej i zacząłem się śmiać. Dziewczyna spojrzała na mnie nie wiedząc co zrobić.
-Coś się stało? Dlaczego się śmiejesz?
-Nie, nic. Właśnie przypomniałem sobie kiedy byłaś u mnie jak miałaś gorączkę. W sumie to pierwszy raz z własnej woli do mnie przyszłaś.
-Czyli to dlatego brałeś leki. A ja myślałem, że jesteś chory. A tu proszę jaka niespodzianka.-Powiedział Satoru stojący na schodach.-Czyli jesteś nową dziewczyną Brandona. Nie sądziłem, że wypatrzy gdzieś taką ślicznotkę.
Ikaros zarumieniła się a ja szybko powiedziałem że nie jesteśmy razem.
Satoru podszedł i szybko chwycił Ikaros za rękę.
-Skoro nie jesteście razem to może ja zajmę się tą panienką? Słodziaku najlepiej idź posprzątać dokumenty. Przecież tak piękna istota nie może być otoczona przez taki bałagan.-Powiedział Satoru całując Ikaros w rękę.
Wstałem, podszedłem do Satoru i wyrwałem rękę Ikaros która leżała na jego dłoni. Dziewczyna spojrzała na mnie zakłopotana i wstała.
-Może ja już powinnam iść? Nie będę wam przeszkadzać.-Powiedziała wstając i kierując się w stronę drzwi.
Szybko podszedłem do niej, chwyciłem ją za rękę i poprowadziłem na górę. Szliśmy po schodach, ciągnąłem za sobą Ikaros a Satoru nie wiedział co się właśnie dzieje. Kiedy staliśmy przed moim pokojem otworzyłem drzwi i wepchnąłem dziewczynę do pokoju. Ikaros popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.
-Co się dzieje. Przepraszam, że przerwałam ci prace. Naprawdę przepraszam. Powinnam już iść więc byłabym wdzięczna gdybyś mnie przepuścił.-Powiedziała podchodząc do mnie.
Zerknąłem na nią kiedy próbowała otworzyć drzwi. W ręce trzymała płaszcz a włosy spadały jej na prawe ramię. Szybko chwyciłem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie.
-Nigdzie cię nie puszczę. Nie uciekniesz ode mnie, rozumiesz? Nigdy!-Wykrzyczałem całując ją.
Sam nie wiedziałem co się w tamtej chwili stało, można by powiedzieć, że oszalałem ale czułem że gdybym cofnął się w czasie zrobiłbym to samo. Kiedy ja i Ikaros tkwiliśmy w pocałunku do pokoju wszedł Satoru.
*************
I na ten tydzień koniec. Zaczęłam wymyślać nazwy kącika pytań, ale jakoś mi nie wychodziło.
Heh..... takie życie.
No dobrze, zostawiam ten rozdział w waszych rękach i myślę że koniec się podobał. Pewnie niektórzy myślą: "Siedemnasty rozdział, całują się i Ikaros będzie o tym pamiętała. Nareszcie."
W sumie mam jeszcze w zanadrzu parę pocałunków. I myślę, że jakoś w 25 rozdziale ujawnię całą tajemnicę Ikaros.
Heh no co by tu jeszcze.....
Dziękuje wam za tyle wejść i komentarzy. Jesteście naprawdę wspaniali.
Wczoraj dostałam wiadomość od jednej z czytelniczek (naprawdę nie wiem skąd wzięłaś mój e@mail) że będę świetną pisarką. Dziękuje jej za te słowa otuchy bo zaczęłam myśleć, że nie wychodzi mi pisanie.
Do zobaczenia w następnym rozdziale!
~Yukino Kaki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz