sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 42 "Ciurkiem i do dna."

Powracam do was z nowym rozdziałem.Naprawdę ostatnimi czasy nie mogę 'zaopiekować się' blogiem ponownie, ale mam zamiar to nadrobić.
Myślę, że rozdział 46 będzie ostatni, ale czeka was jeszcze wiele innych moich historii.
Zapraszam do czytania.
Dzisiaj jest dłuższy rozdział. Zaczęłam o piętnastej a skończyłam właśnie teraz.
Mam nadzieje, że wam się spodoba.
~YukinoKaki
***

Podążałem wzrokiem za szkarłatnowłosą.
Kiedy usłyszałem zamykające się drzwi spojrzałem na postacie stojące w drzwiach.
Jedna z nich podeszła do mnie bliżej i uderzyła mnie w twarz.
Uroniłem jedną łzę, a zaraz przy mnie znalazła się wysoka, szczupła, o dziwo nie pomarańczowo, lecz brązowowłosa dziewczyna bez okularów, ale w soczewkach.
-Wujku....
Przy Ojcu stanęła Reiko, oraz Satrou i państwo Hanari.
-Satoru, oszalałeś?
Wszyscy patrzyli teraz na mnie, nawet Ikaros wyszła z pokoju i zaczęła mi się przyglądać.
Zerknąłem na nią i pokiwałem głową na znak, że wszystko dobrze, wtedy znów zniknęła za drzwiami.
Wszyscy którzy stali przy ojcu zaczęli ze sobą rozmawiać jakby nic się nigdy nie stało.
-Ano.....-Kaguya chciała coś powiedzieć, ale ja cały czas patrzyłem poważnie na ojca.
Znów nastała cisza. Reiko chciała zabrać głos, ale wiedziała, że to nic nie pomoże.
-Wiedziałem, że powinienem cię wydziedziczyć....-głos zabrał mało poważny ojciec-do tej pory cię utrzymywałem i będę robił to dalej, jeśli przestaniesz utrzymywać kontakt z tą na górze i ożenisz się z Kaguyą.
Westchnąłem ciężko i poszedłem na górę poirytowany triumfującym śmiechem Araty.
Wszedłem do pomieszczenia i od razu przytuliłem Ikaros.
-Spakowałaś się?
Dziewczyna popatrzyła mi w oczy i chwyciła moją koszulę.
-Czy ty właśnie mi mówisz, że my.....że to koniec?
Puściłem ją i wciąłem młotek leżący pod moim łóżkiem.
Szkarłatnowłosa wystraszyła się, kiedy usłyszała trzask rozwalającej przeze mnie skarbonki.
Wziąłem pieniądze i schowałem do portfela. Sekundę później znalazłem się przy szafie i wyjąłem walizkę.
Ikaros cały czas patrzyła na mnie nie mogąc uwierzyć co robię.
Kiedy byłem już gotowy podszedłem do niej i znów ją objąłem.
-Nie zostawię cię-wyszeptałem całując ją w czoło.
Widziałem, że łza spłynęła jej po policzku, więc zmyłem ją palcem i spojrzałem jej głęboko w oczy.
-Będzie dobrze, obiecuje.
Ja i szkarłatnowłosa wzięliśmy swoje walizki i zeszliśmy po schodach.
Spojrzenia wszystkich zostały skierowane na nas a uśmiech ojca całkowicie znikł.
-Wyprowadzam się.-powiedziałem i popatrzyłem w oczy przerażonej Reiko.
-Przepraszam, że nadużyłam gościnności.-wyszeptała dziewczyna i podążyliśmy w stronę wyjścia.

***

-Eto....to morze my już pójdziemy.-powiedziałem i odwróciłem się, aby jak najszybciej zniknąć z oczu wysokiemu chłopakowi, który właśnie w tej chwili zapinał koszulę. Od tyłu przytulił go brązowowłosy chłopak, tyle, że ten nie miał na sobie koszuli, a nawet spodni. Stał w samym ręczniku przewiązanym w pasie.
Szkarłatnowłosa chwyciła mnie za rękę i znów stanąłem obok niej.
-Bez owijania w bawełnę potrzebujemy gdzieś przenocować, nawet może trochę dłużej niż jeden dzień.-chłopcy spojrzeli przenikliwie na Ikaros-Dobra! Potrzebujemy gdzieś zamieszkać. Zadowoleni?
-Bardzooo....-uśmiechnął się do nas 'przytulający' i puścił swoją ofiarę zapraszając nas do środka-Pójdę się ubrać. Właśnie brałem prysznic.-oznajmił.
-Prysznic? Tak to się teraz nazywa?-dociekała szkarłatnowłosa.
-Ej! Nie powiedziałem, że brałem go sam.-uśmiechnął się szarmancko do swojego partnera na co on zrobił się cały czerwony-I ponoć to ty jesteś seme. Czerwienisz się jak panienka.-roześmiał się i poszedł na górę do toalety.
Susumu wziął nasze walizki i zaniósł je do pokoju, gdzie mieliśmy się zatrzymać przez najbliższe dni.
Obydwaj mężczyźni zeszli w tym samym czasie. Naoki był obejmowany przez Susumu. Blondyn nachylił się nad nim i pocałował go w policzek.
-Jedno jest pewne. Na pewno nie będę się używał wanny w tym domu.-oznajmiłem i uśmiechnąłem się do nich, na co oni odpowiedzieli chichotem.
Ikaros cały czas siedziała obrażona na mnie, ale nie wiedziałem z jakiego powodu.
-A wam co? I tak w ogóle dlaczego opuściliście twój dom?-Naoki skierował oczy na mnie.
-Naprawdę nie wiem co jej jest. A co do drugiego pytania to moja rodzina wróciła z podróży i okazało się, że mam się ożenić z Kaguyą. Zmieniła też swój styl. Jest o wiele ładniejsza, niż kiedyś.-na te słowa szkarłatnowłosa kopnęła mnie.
-Oburzona księżniczka?-Susumu nie mógł się powstrzymać, aby nie dogryźć Ikaros.
-Ja to widzę trochę inaczej. Jeden bezmyślny idiota nie pomyślał o sobie i nie został w domu. Teraz przez niego obydwoje wylądowaliśmy na bruku bez grosza przy duszy.
-I przez to jesteś zła? Zła za to, że z tobą nie zerwałem? Zła, że nie chciałem cię zostawić?
Dziewczyna pomyślała przez chwilę i popatrzyła na chłopaków.
-Może to idiotyczne, ale jestem zła, że przeze mnie nie masz gdzie mieszkać.
-Haloo....a my to co?-brązowowłosy podszedł do Ikaros i objął ją-Ja też bym tak miał, jakby taka sytuacja była ze mną i z Susumu, ale ostatecznie to dowód tego, że cię kocha, nie?-szkarłatnowłosa teraz popatrzyła na mnie-Więc teraz marsz do pokoju i mi się pogodzić.
-Zboczona świnia.-wyszeptałem i pokiwałem głową.
-No co? Wy się tak nie godzicie?
-Coś czuje, że najbliższe dni będą zabawne.
-Czytasz mi w myślach.-powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się promiennie.
Susumu spojrzał na nas i puścił do swojego chłopaka oczko.
Naoki zrozumiał o co chodzi jego mężczyźnie i od razu uwiesił się na mojej szyi.
-Zadzwońcie do Haruki i Kei'a. Będzie zabawa!

***

Ja, Ikaros, Haruka, Kei, Susumu i Naoki staliśmy przed wielką tablicą mówiącą, co teraz leci.
-Może pójdziemy na...."Do końca razem"?
-Ano....-jego chłopak zastanawiał się przez dłuższą chwilę.
-Nie podoba ci się? W takim razie może "I że cię nie opuszczę"?
Tak, byliśmy w kinie i na nasze nieszczęście wszystkie filmy jakie puszczali były komediami romantycznymi, których wszyscy nienawidzili, prócz Naokiego.
Chłopcy zorganizowali małą imprezę, która miała uczcić ich związek, niestety, brązowowłosy chciał na początku iść do kina.
Kupiliśmy bilety i weszliśmy do środka.....
***

Wyszliśmy. Po dwóch nieszczęsnych godzinach skończyło się....skończyło.
-To było takie wzruszające.....-krzyczał na cały głos Naoki.
Wyszliśmy tuż za nim. Ja, Haruka, Ikaros i Susumu.
-Gdzie jest nasza zaryczana królewna?-spytała Haruka z triumfem.
Mężczyzna w kruczoczarnych włosach szedł zaraz za nimi wycierając oczy chusteczką.
Dziewczyna podeszła do niego i wyszczerzyła się, na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Kei i Haruka założyli się o to, że chłopak nie będzie płakał na filmie, niestety speniał i przegrał.
-Moja nagrodaaaa.....-przeciągała dziewczyna nie mogąc pohamować śmiechu.
Wszyscy podeszliśmy do dziewczyny i obserwowaliśmy ich.
Haruka uderzyła z całej siły chłopaka na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-Zostały mi jeszcze cztery 'szanse', więc zachowam je sobie na później-i wyszliśmy z kina.
Następnym celem była klub, w którym nigdy nie byliśmy. Kiedy dziewczyny zobaczyły, że wchodzimy do ekskluzywnego klubu zaprotestowały i musieliśmy się wracać, aby zmieniły strój, co dało zadziwiające rezultaty.
Nasze pierwsze wrażenie w domu Kei'a było mniej więcej dziwne z punktu widzenia syna właścicieli posiadłości. Naoki zaczął obmacywać posąg nagiej kobiety stojącej w salonie na co Susumu zrobił się zazdrosny i zaczął szeptać "coś" do ucha kochanka. Po skończonych wywodach, kiedy młodszy (o dwa miesiące) chłopak zrobił się czerwony starszy dumnie powiedział "Ale to później" i czar prysł.
-A wy się nie przebieracie?-spytał Kei, kiedy dziewczyny weszły do jednego z pomieszczeń.
-A po co? Źle wyglądamy?-spytał Susumu i wszyscy podeszliśmy do czarnowłosego.
-A może boisz się, że jeśli tylko ty się przebierzesz Haruka będzie podejrzewać, że coś do niej czujesz....-zaczął Naoki.
-....Może nawet więcej, niż podejrzewać....-wtrąciłem się.
-.....I dowie się, że się w niej podkochujesz od jakiś ktośi? Dowie się i złamie ci te twoje niewinne serduszko, biedne serduszko lovelasa?-skończył Susumu.
-Co ty pieprzysz?!
-Naokiego.
Wszyscy zrobili się czerwoni nawet sam Susumu, bo wcale nie chciał tego powiedzieć. Jego druga połówka kopnęła go w kostkę i poszła na górę.
-No daj mi ciuchy. No co? Zdecydowałem się, że pomogę i będę lepszym kumplem niż wy!-Kei wszedł po schodach, zaprowadził Naokiego do jednego z pokoi i dał ubrania.
Wszyscy poszliśmy w ślady brązowowłosego i po paru minutach byliśmy gotowi. O dziwo Kei dał nam nowe ubrania jeszcze z metkami. Dziewczyny nadal nie wyszły z pokoju Haruki, więc usiedliśmy w salonie i czekaliśmy na nie.
Niezręczną ciszę przerwał Naoki przywierając do kochanka.
-Jak to się stało, że Haruka zamieszkała z tobą i twoimi rodzicami? No i dlaczego macie osobne pokoje? Ja to bym z taką dziewczyną za wszelką cenę chciał dzielić pokój.-blondyn zakaszlał a brunet uśmiechnął się-Oczywiście na twoim miejscu Kei.
-To naprawdę nie jest tak jak myślicie. Moja matka zeswatała mnie z nią, znaczy w mojej rodzinie wybiera się żonę, trochę tak jak u ciebie.-zwrócił się do mnie-Matka uznała, że Haruka jest dla mnie najodpowiedniejszą partią, więc wylądowałem z bijącą mnie histeryczką.
W tej chwili drzwi wejściowe otworzyły się z hukiem a do domu wparowała brązowowłosa kobieta z niebieskimi oczami.
-Kei mój ty kochany gnojku gdzie jest twój ojciec?-widać było, że jest kompletnie pijana.
-Przepraszam was na chwile.-podszedł do kobiety, objął ją jedną ręką w pasie, a drugą przerzucił jej rękę na swoje ramie-Sari ile ty żeś wypiła?
-Na tyle dużo, żeby skatować twojego ojca!-wykrzyczała i machnęła ręką tak mocno, że rozbiła lampę.
-Przypominam, że to twój szef.-wyszeptał i zaprowadził ją do pokoju na parterze.
-Yhym. I to Haruka jest histeryczką.-podsumował Naoki.
Kiedy czarnowłosy usiadł na kanapę chciał kontynuować, ale nie było mu dane, ponieważ dziewczyny właśnie wychodziły z pokoju.
Haruka miała na sobie fioletową, rozkloszowaną sukienkę na ramiączkach. Włosy spadały jej na ramiona tworząc przy tym z fioletowymi pantofelkami, torebką i opaską na głowie wspaniały efekt. Tak wspaniały, że Kei nie mógł powstrzymać swojego zdziwienia i otworzył szeroko usta w zachwycie tak samo jak ja, kiedy zobaczyłem Ikaros.
Szkarłatnowłosa miała na sobie białą tiulową, rozkloszowaną sukienkę z cekinami na biuście. Nie miała ramiączek, przez co dziewczyna wyglądała jeszcze bardziej pociągająco. Na nogach lśniły białe pantofelki a w dłoni trzymała torebkę. Podała ją przyjaciółce, aby poprawić swoją opaskę, która spadała jej z włosów. Odebrała torebkę i zeszły na dół.
-Keeiii!-krzyczała Haruka zbiegając ze schodów, lecz zamiast rzucić mu się na szyje uderzyła go w twarz.
-Złamała mu nie tylko nos, ale też i serce.-podsumował Naoki i pocałował chłopaka.
-Zostały jeszcze trzy szanse.-oznajmiła brązowowłosa i odeszła na chwilę, aby porozmawiać chłopakiem.
Ikaros trochę wystraszona zeszła po schodach i stanęła naprzeciwko mnie.
-Zamknij buzie bo ci mucha wpadnie.-wyszeptała i poszła do chłopaków.
Kiedy Haruka i Kei skończyli rozmawiać poszliśmy do klubu.

***

Na wejściu przywitał nas king kong o mózgu nie większym niż orzeszek, ale Susumu dał sobie z nim radę i wkręciliśmy się za darmo pod pretekstem "mój brat jest szefem".
Na niego podziałało natychmiastowo i weszliśmy do środka. Dostaliśmy najlepsze miejsce i drinki na koszt firmy.
-Omooo....tu jest tak fajnie. Nie mogę uwierzyć, że to naprawdę podziałało. Jesteś wspaniały!-wykrzyczał nie kto inny jak Naoki rzucając się na szyje blondyna.
-No no no widzę tu wspaniałą osobę do pomocy, aby wkręcić się do loży VIP'ów.
-W końcu mój brat jest szefem, więc możemy wejść gdzie chcemy.
-Pretekst "mój brat jest szefem" zawsze niezawodny.-Kei mrugnął do niego i napił się.
-Ale to nie jest pretekst. Mój brat naprawdę jest tu szefem.-na te słowa wszyscy wypluliśmy to co mieliśmy w buzi. Widząc nasze zdziwienie zaczął tłumaczyć nam wszystko po kolei.
Otóż, gdy my dzwoniliśmy po Kei'a i Haruke on załatwiał nam wejście do klubu przez swojego brata, i kazano mu się powoływać na niego. Miał przyjść i wprowadzić nas do loży VIP'ów.
-No i gdzie on jest? Chce poznać brata mojego...ymmm...miśka?-powiedział Naoki z lekkim niesmakiem w ustach.
Susumu zaśmiał się głośno i oznajmił, że jego brat właśnie idzie.
Był dość wysoki, szczupły, ubrany w elegancki garnitur. Miał czarne włosy i miodowe oczy. Był nawet podobny do chłopaka, którego Naoki nazywał pieszczotliwie "miśkiem".
Susumu wstał i przywitali się jak bracia, znaczy starszy zepsuł swoją dłonią fryzurę blondyna.
Jun (tak nazywał się brat Susumu) przywitał się z nami i porozmawialiśmy chwile. W końcu zabrał nas na prawdziwą imprezę, czyli do sekcji VIP'ów.
Usiedliśmy w najlepszej loży razem z nim i jego dziewczyną. Wszystko było na koszt firmy, dosłownie wszystko. Brat Susumu był pozytywnie nastawiony do związku naszych gołąbeczków i powiedział, że chętnie uczci to, że są razem.
Kolejka za kolejką, drink za drinkiem, wszystko było coraz bardziej kolorowe, ale jeszcze się jakoś trzymaliśmy.
Jeszcze....trzymaliśmy...tak, to w tamtej chwili było najlepsze określenie.
-No to teraz czas na butelkę!-wykrzyczał Naoki. Czasem jego pomysły przerażały wszystkich-Każda dobra impreza musi zawierać grę w butelkę. No co? Jun przynieś butelkę bo nie wytrzymam z nimi.
Jak brunet chciał tak szef zrobił. Po chwili na stole znalazła się butelka a my zaczęliśmy grać w "pytanie, czy wyzwanie". Na początku nasza pomysłodawca chciał grać w całowaną butelkę, ale wszyscy zgodnie się nie zgodzili. O dziwo nawet Susumu nie był za tym pomysłem. Musiał tłumaczyć swojemu chłopakowi, że mogłoby wypaść na niego i Kei'a i co by wtedy zrobił? Musiałby go pocałować. Na to automatycznie zmienił zdanie i zostało nam tylko "pytanie, czy wyzwanie".
Zaczynał Naoki a jego pierwszą ofiarą był....Jun.
Wszyscy się trochę zdziwiliśmy. Mężczyzna wybrał pytanie, ale zrobiło się ciut niezręcznie, więc zadał pytanie o jego ulubiony kolor i butelka była w posiadaniu czarnowłosego. Wypadło na Naokiego, który wybrał pytanie.
-Od kiedy mój brat cię pieprzy?-spytał a ja i Kei wypluliśmy to co mieliśmy w buzi.
Teraz się zacznie zabawa....
-Od kiedy brałem od niego korepetycje.
-A dokładniej?-dociekał Jun.
-Na jednej z naszych lekcji twój brat zaczął się do mnie dobierać.
-Wcale, że nie!-zaprotestował Susumu-To ty się na mnie dziwnie patrzyłeś i robiłeś dziwne rzeczy.
-Nie kompromituj się. Kto ci w to uwierzy rasowy pedofilu?-wycedził Naoki i kontynuował-Jak mówiłem zaczął się do mnie dobierać i po chwili wylądowaliśmy w łóżku. Tak to jakoś wyszło. Jak się obudziłem, szczerze, miałem trochę zamulony obraz, bo za trzeźwy nie byłem, Susumu też. Więc obudziłem się i spostrzegłem, że jestem w stroju Adama tak samo jak twój brat. Wyleciałem jak oparzony z pokoju i wszystko się tak jakoś dziwnie potoczyło. Gdyby nie interwencja Ikaros możliwe, że nie bylibyśmy teraz razem.
-Sprostuje, że się nie opierałeś.-poprawił starszy i wypił kieliszek trunku-Kręć już bo nudzisz rasowego pedofila!
Nasze słoneczko (podczas seansu w kinie tak go zaczęto pieszczotliwie nazywać) zakręciło butelką i wypadło na Kei'a. Ja i Susumu wpadliśmy w histeryczny śmiech.
-Omo...co z wami? Przecież teraz będzie jeszcze ciekawiej.-brązowowłosy wyszczerzył się do swojej ofiary i zaczął ją katować.
-Wyzwanie!-krzyknął od razu i zobaczył na twarzy triumf właściciela butelki.
-Masz pocałować Haruke. I to nie może być zwykłe cmoknięcie. Jesteśmy dorośli, co nie? Dłuższy, niż dwie minuty i dosyć namiętny.
-Co ty tu chcesz pornola nakręcić?!-oburzył się Kei i spojrzał na brązowowłosą-O ile jej to nie przeszkadza-wyszeptał w końcu i wszyscy popatrzyli na Haruke.
-Ano....przepraszam, nie mogę się zgodzić.
-Przecież jesteś jego narzeczoną. W pewnym sensie jesteś jego tak jakby własnością.-powiedziała Ikaros i szturchnęła Haruke-Nie patrz tak na mnie. W naszym przypadku nie będzie to możliwe. To ty będziesz moją własnością. W pewien sposób to już jesteś.
-Co? Ja twoją własnością? Żartujesz sobie ze mnie?
-Nie-pokazała mi język a ja objąłem ją w pasie.
-No dobra to jeszcze raz spytam. Haruka zgadzasz się na ten pocałunek?
-Nie.
-No cóż...zasady są takie, że nie masz nic do powiedzenia. Kei czyń swoją powinność.
Czarnowłosy przylgnął ustami do dziewczyny. Haruka nie opierała się, nawet wręcz przeciwnie przysunęła się bliżej do napastnika i zacisnęła dłonie na jego koszuli.
Po paru minutach, które wydawały się być wiecznością odkleili się od siebie. Brązowowłosa zrobiła się cała czerwona i odsunęła się od Kei'a. Mężczyzna siedział zadowolony jak nigdy wcześniej.
-Wasz czas to....no cztery wyśmienite minuty. Coś czuje, że będziemy mieli kolejną taką imprezę w najbliższym czasie.
-W marzeniach-powiedziała brązowowłosa i poprawiła sukienkę.
Gra toczyła się dalej. Coraz dziwniejsze pytania, coraz dziwniejsze zadania. Czasami wychodziliśmy potańczyć i wracaliśmy do stołu grać dalej.
Jun i jego dziewczyna opuścili już lokal a my zostaliśmy w początkowym gronie. Gra toczyła się dalej.
-Omo...teraz nasze kochane skowroneczki. Uwielbiam tą grę.
-Odwdzięczę ci się dziś za tego pedofila, ale robi się wesoło, więc masz jeszcze szanse na moją łaskę.
Tak. Wypadło na mnie. I niestety wybrałem zadanie. Naoki powiedział, że nie będzie całowania w tym wypadku.
-Więc co robimy?-spytał Kei przecierając oczy.
-Mam pomysł-i brązowowłosy podszedł do baru. Po chwili przyszedł z półlitrową butelką alkoholu.
-Pij-postawił to przede mną i przeszywał mnie wzrokiem-ciurkiem i do dna.
Wziąłem butelkę do ust i jak kazali tak zrobiłem.
Więcej wieczoru już nie pamiętam...
...tylko wiem, że nasze wyjście było dosyć oryginalne.
Dziewczyny poszły wcześniej i powiedziały, że będą czekać przed domem słoneczka.
Z lekkim zaburzeniem wyszliśmy z klubu i chwiejnym krokiem podążyliśmy w stronę domu.
-Przez co?!-krzyczał Susumu.
-Przez hormony!-cytowaliśmy cały czas ten sam fragment piosenki. Susumu zaczynał, my kończyliśmy.
W pewnym momencie Naoki się przewrócił a Kei zaczął obmacywać śmietnik.
-Wstawaaaaj....jęknąłem przeciągle.
-Nieee.
-Wstawaaaaj....
-Nieee.
-Wstawaaaaj.....
-Nieee.
-Czemuuuu?
-Bo mnie dupa boli na samą myśl o tym, co po przyjściu do domu zrobi mi Susumu. Niewyżyty seksualnie pedofil.
-Spokojnie, uratuje cię-byliśmy lekko mówiąc nawaleni, więc, jeżeli ktoś by nas zobaczył naprawdę miałby napad śmiechu. Dwóch gejów, jeden normalny plus koleś obmacujący kosz. Mieszanka wybuchowa.
-Nadstawisz za mnie tyłek?
-Może nie aż tak cię obronie, ale nie będzie cię dupa bolała, obiecuje.
Podniosłem go i przekazałem Susumu. Zacząłem zabierać się za Kei'a.
-Pauza-. Dalej pamiętam urywkowo, że przez parę długich chwil odciągaliśmy czarnowłosego od śmietnika. Darł się w niebo głosy, że nie opuści Haruki. Cóż...po tym wydarzeniu wnioskuję o zmiany kolorów śmietników z fioletowych na zielone.
Jakoś doszliśmy i przekazaliśmy brązowowłosej Kei'a.
Od tego coś tam jeszcze pamiętam.
Weszliśmy do pomieszczenia i od razu się rozeszliśmy. Ja i Ikaros do jednego pokoju a Naoki i Susumu do drugiego. Położyliśmy się od razu do łóżka. To był nawet cud, że do niego doszliśmy.

***
Obudził mnie dzwonek telefonu komórkowego.

~Masz czas?
Musimy się spotkać.
W parku za godzinę, ok?~

Przetarłem oczy i niechętnie wstałem. Odświeżyłem się łamiąc obietnicę, że nie będę korzystał z wanny. Zmienione ubrania i prysznic podziały. Wyszedłem z domu i skierowałem się w stronę parku. Stałem tam punktualnie o dwunastej.
W oddali widziałem osobę, która zaaranżowała spotkanie.
Dziewczyna podeszła do mnie i musnęła ustami mój policzek.
-Dobrze, że jesteś.
-Co chciałaś?
-Chciałam spytać czy patrzysz na mnie.
-Co?-spytałem nie rozumiejąc pytania.
-Od zawsze byłam przy tobie. Opiekowałam się tobą od malękości, ale dla ciebie to było za mało. Uganiałeś się za jakimiś dziwnymi dziewczynami nie zwracając na mnie uwagi. Byłam przy tobie i zaczęłam się przyzwyczajać do takiego obrotu spraw, do układu przyjaciele. Twój związek z Amane mi nie przeszkadzał, tylko, że-odsunąłem się od niej nie mogąc poukładać informacji w mojej głowie. Dziewczyna wybuchła-Zawsze byłam przy tobie, ale mnie nie zauważałeś. Kiedy ona się pojawiła wszystko legło w gruzach. Nic nie rozumiesz? Tylko ja mogę cie zrozumieć! Beze mnie nigdy nie będziesz szczęśliwy!-podeszła do mnie i objęła mnie w pasie. Histeryzowała? Do końca nie mogłem zrozumieć jej uczuć.
-Dziękuje ci za to, że się mną opiekowałaś, ale nie mogę ci odpowiedzieć tym samym uczuciem, którym mnie obdarzyłaś. Wiem, że jestem idiotą odrzucając taką wspaniałą dziewczynę jak ty, ale obdarzyłem już kogoś takim samym uczuciem jak ty mnie. Naprawdę ci dziękuje. Kaguya, jesteś wspaniałą przyjaciółką, ale tylko przyjaciółką-pocałowałem ją w czoło i ruszyłem w stronę mieszkania.

***

Otworzyłem drzwi i wszedłem do domu. Na wejściu powitała mnie rozpromieniona Ikaros w fartuszku. Objęła mnie w pasie i pocałowała w czoło. Poszliśmy do stołu i zawołaliśmy nasze gołąbeczki, które o dziwo nie zeszły razem.
Odświeżony Susumu zszedł po schodach i na powitanie przytulił szkarłatnowłosą. Usiadł i we troje czekaliśmy na nasze słoneczko, które zeszło pięć minut później zgięte w pół.
Usiadł i jęknął z bólu.
-A mówiłeś, że nadstawisz za mnie dupy.
Susumu pogrążył się w rozmyślaniu, co Naoki przerwał przywaleniem mu w głowę.
-Nawet o tym nie marz-wycedził przez usta brunet i zajął się jedzeniem.
-Nie powiedziałem, że nadstawie za ciebie dupę, tylko, że nie będzie cię bolało. Przepraszam, że nie dotrzymałem słowa, ale Susumu chyba nie był w stanie tego zrobić.
-On? Nie w stanie? Żartujesz chyba? Ten rasowy pedofil jest zawsze w stanie.
-Nie dramatyzuj. Nie uwierzę, jeśli mi powiesz, że ci się nie podobało.
-Zerżnąłeś pijanego! To powinno być karalne!
-Proszę, nie przy stole-wyszeptała Ikaros i zajęła się jedzeniem-No Brandon dlaczego tak szybko wstałeś?
-Szybko? Była jedenasta jak wstałem.
-Mniejsza z tym. Co się stało?
-Miałem do przełknięcia nowe wyznanie miłosne. Tak poza tym nic ciekawego.
-Co? Od kogo? Jak? To chyba niemożliwe?
-Okazało się, że Kaguya się we mnie kocha od dziecka.
-I co jej odpowiedziałeś?
-To, że mam już jedną histeryczkę i więcej nie potrzebuje.
-Omo...to takie słodkie-Naoki znów zabrał głos.
-Ty się rozczulasz nad wszystkim-wyszeptał Susumu i objął partnera.
Coś czuje, że będzie nam bardzo, bardzo wesoło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz