piątek, 18 lipca 2014

Rozdział 35 "Obiecuje, że przestane cię kochać"

Witajcie.
To ja po tygodniowej przerwie ;3
Dziś dostarczam wam świeży rozdzialik i myślę, że wam się on spodoba.
Oddaje go w wasze ręce.
Aha i podkreślone wersy to to, co nasi bohaterowie mówią razem.
***
Już od tygodnia nurtuje mnie ten sam sen. 
Ikaros, ten mężczyzna, biała suknia....
...ale nie mam pojęcia co dalej.
Za każdym razem wybudzam się z tego snu i staram się przypomnieć, co jest dalej, gdzie prowadzi mnie ta dziewczyna. Szkarłatnowłosa przez cały czas śpi. Nie kazano mi wzywać lekarza, ponieważ Nanako opatrzyła jej ranę. Powiedziała, że wylało się sporo krwi, ale dziewczyna za bardzo nie ucierpiała. Na szczęście było to tylko draśnięcie. Przez cały czas czuwam przy Ikaros czekając, aż się obudzi. Sho nawet nie przyszedł. Powiedział, że nie chce widzieć jej w takim stanie. Zdaje się, że tego widoku by już nie wytrzymał.
Stanąłem nad szkarłatnowłosą i pochyliłem się nad jej ustami.
-Przepraszam.
Pocałowałem ją.
-Obiecuje, że przestane cię kochać.
Kiedy byłem w szpitalu odbyłem z Sho poważną rozmowę. Powiedział, że jeżeli przestane kochać Ikaros to moje życie przestanie być aż tak skomplikowane jak jego. Ale ja nie mogę tak po prostu tego zrobić.
Wyszedłem ze swojego pokoju, który aktualnie zajmowała Ikaros.
Zszedłem do kuchni, zaparzyłem sobie herbatę i usiadłem.
Po chwili usłyszałem skrzypienie schodów i ujrzałem szkarłatnowłosą. Uśmiechnąłem się lekko na widok jej grymasu na twarzy.
-Coś ty mi zrobił ?-naburmuszona usiadła na kanapę.
-Czego się mnie czepiasz? Przecież to ja cię uratowałem.
Ikaros spojrzała na mnie wzrokiem, jakby za chwile miała mnie zabić.
-Znowu jestem w twojej koszuli. Kto ją na mnie założył, ty ?
Usta same otworzyły się ze zdziwienia i rzuciłem nożem w dziewczynę. Ikaros zrobiła szybki unik i złapała nóż w ręce.
-Bez takich. Jak chcesz, żebym sobie poszła to wystarczy powiedzieć.
-Chyba nie myślisz, że jestem taki zboczony?!
Ikaros zrobiła minę zbitego psiaka. Była taka słodka, że ledwo się powstrzymywałem, aby nie podejść i pocałować ją.
-O śpiąca królewna wstała. Może to pocałunek księcia z bajki cię obudził.-szybko zmieniłem temat.
-C...c...CO?!-wykrzyczała i spojrzała w moją stronę rzucając zabójcze spojrzenie.
-Nie martw się, to nie Sho, jego pocałunek nie zadziałał.
-Żartujesz sobie ze mnie.
-Tak. Sho tu nie było, ale z tym pocałunkiem to prawda.
-Już nic nie rozumiem.
-I dobrze. Zabiłabyś mnie, gdybyś się dowiedziała, że kiedy spałaś pocałowałem cię.-powiedziałem, ale szybko zasłoniłem usta.
Natłok informacji musiał spowodować, że mózg Ikaros przestał działać, ponieważ nie ruszyła się z miejsca.
Cholera, Brandon mogłeś się ugryźć w język.
Szybko pobiegłem na górę i zamknąłem się w swoim pokoju.
Przypomniała mi się rozmowa z Sho. Powiedział mi wtedy, że kiedyś chciał pocałować Ikaros kiedy spała, ale na moje szczęście a jego nieszczęście dziewczyna się obudziła i zbiła go tak boleśnie, że przez tydzień nie mógł się ruszać.
Debilu po co rzucałeś w nią nożem. Wiesz co może ci się stać?
Usłyszałem krzyk Ikaros dochodzący z dołu.
-IDIOTA! ZGINIESZ NA MIEJSCU!
W sekundę dziewczyna znalazła się pod moim pokojem próbując go otworzyć.
-Otwieraj!
-Nie.
-Otwieraj!
-Nie.
-Otwieraj dopóki jestem miła.
-Nie jesteś miła.
-Jeżeli otworzysz to przegadamy tą sprawę i wszystko będzie w porządku.
-Nie.
Nie usłyszałem odpowiedzi.
-Ał!-dziewczyna krzyknęła.
Szybko otworzyłem drzwi. Szkarłatnowłosa stała za nimi uśmiechnięta i szyderczo się śmiała trzymając nóż w ręce. Odsunąłem się szybko od drzwi.
Ikaros weszła do mojego pokoju i zaczęła się rozglądać.
-No i gdzie by cię tu powiesić....
To co usłyszałem naprawdę mnie zadziwiło.
-Co ja ci takiego zrobiłem, że chcesz mnie powiesić.
Odwróciła się w moją stronę i z każdym słowem była coraz bliżej mnie. Szybko oparłem się o ramę łóżka ściskając ją najmocniej jak tylko potrafię.
-Po pierwsze kiedy spałam pocałowałeś mnie. To grzech, zapamiętaj. Po drugie okłamałeś mnie, że Sho tu był. Kłamstw to ja nie toleruje. A po trzzecieee....-nie dokończyła, ponieważ poślizgnęła się i upadła na mnie, a ja razem z nią na łóżko.
Patrzyłem w jej niebieskie oczy i myślałem nad tym co mam zrobić. Dziewczyna szybko wstała i wyszła za drzwi.
Usiadłem na łóżku i chwyciłem się za głowę.
-To będzie jeszcze trudniejsze.
Ikaros oparła się o drzwi i westchnęła.
-A po trzecie nawet tego nie czułam. Tego ci nie wybaczę.
-Powstrzymywanie się przy tobie będzie jeszcze trudniejsze niż się wydawało.
***
W następnym rozdziale.
*
-A jak coś ci się stanie? Przecież zawszę muszę cię mieć na oku.
-A to niby dlaczego? Jestem aż tak ładna?
*
-W takim razie śpisz na podłodze.
-W snach. to mój dom.
-Ja śpię na łóżku.
-Dobrze w takim razie załatwimy to inaczej.
*
-Gdzie mnie ciągniesz?
-A jak myślisz? Obydwoje chcieliśmy spać na łóżku.
*
-Brandon, teraz to już przegiąłeś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz