wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 37 "Musimy pogadać."

Witajcie.
Tydzień temu miałam w weekend małą 'przygodę' i nie dodałam rozdziału za co was przepraszam.
***
-Ikaros szybciej. Za chwile się spóźnimy.-krzyczałem z dołu.
To był dzień, w którym szkarłatnowłosa miała iść po raz pierwszy do szkoły po długiej nieobecności.
Dziewczyna zeszła na dół. Ubrała się w swój przerobiony mundurek i zaczęła go poprawiać.
-Przytyłam.-stwierdziła po długim namyśle.
Popatrzyłem na nią a ta od razu popchnęła mnie w stronę wyjścia. 
***
Byliśmy już przy szkole.
Dziewczyna oczywiście znów prostowała swój mundurek, co mnie coraz bardziej wnerwiało.
-Dobrze wyglądasz.
-Wiem, przecież ja zawsze dobrze wyglądam.-pokazała mi język i pobiegła do szkoły.
Oczywiście pobiegłem zaraz za nią. 
Kiedy już ją złapałem zorientowałem się, że dziewczyna jest zdenerwowana. 
-Ikaros o co cho....-popatrzyłem na człowieka, który stał na drugim końcu korytarza. 
-Daisuke Kaibara?-wyszeptała Ikaros. Jej oczy automatycznie zrobiły się całe czerwone. 
Mężczyzna zaczął podchodzić do nas. Ikaros chciała ruszyć w jego stronę, ale chwyciłem ją za rękę i zaprowadziłem pod schody. Było to najcichsze miejsce w szkole. Nikogo tam nigdy nie było.
Dziewczyna zaczęła się wyrywać.
-Puść mnie!-krzyczała na cały głos.
Szybko ją przytuliłem i zasłoniłem jej usta.
-Uspokój się!
-Puść mnie! Rozliczę się z nim. 
-Jesteśmy w szkole idiotko! Uspokój się.-w tej samej chwili zadzwonił dzwonek a my poszliśmy na lekcje.
***
Lekcje się skończyły a my wyszliśmy z klasy.
Do Ikaros od razu podbiegła Haruka razem z Naokim.
-Musimy pogadać.-wydyszała zmęczona Haruka.
Obok nas przeszedł Susumu. Kiedy spojrzał na Naokiego od razu spuścił głowę i przegryzł wargę.
Ikaros, Naoki i Haruka poszli porozmawiać. Ja miałem poczekać na nich, ale byłem zbyt ciekawy o czym będą rozmawiać. 
Tak jak przypuszczałem znalazłem ich na dachu.
Lekko otworzyłem drzwi i zacząłem podsłuchiwać.
-Przecież to co się stało między wami musi coś znaczyć. Jeżeli coś do siebie czujecie, to nie macie co tego ukrywać. Musisz zrobić pierwszy krok, inaczej nigdy nie będziecie razem.-mówiła Ikaros.
-Specjalistka od rad. Dajesz nam rady, których sama nie słuchasz. Gdybyś ich posłuchała to ty i Brandon...-słyszałem głos Haruki.
-Cicho bądź. Ja i Brandon to co innego.
-To nic innego.
-To nic innego. Dziewczyno przejrzyj na oczy. Ty i Brandon jesteście sobie pisani dziewczyno!
-Że nie wspomnę o tobie i Key'u.
-Teraz to już przegięłaś.-powiedziała dziewczyna i otwarła drzwi za którymi stałem.
Zdziwiona patrzyła to na mnie to na Ikaros.
-Jak długo tam stoisz?-spytali wszyscy na raz.
-Ym.....yh....ja właśnie miałem wchodzić. Chciałem ci powiedzieć Ikaros, żebyś uważała.
-Na co?
-Ym....
-Zaczynam się denerwować.....-powiedziała wnerwiona szkarłatnowłosa.
-Ponoć w okolicy grasuje złodziej.-znalazłem rozwiązanie-Musisz uważać jak będziesz dzisiaj w domu. Ja wracam trochę później.
-Yyy....okej.
***
Siedziałem w kawiarni niedaleko domu i popijałem kawę, gdy nagle zadzwonił telefon.
Spojrzałem na ekran i zobaczyłem, że Ikaros dzwoni.

-Brandon szybko!

-Ikaros co się stało?

-Napadli na nas! Ktoś włamał się do domu.
Zdążyłam tą osobę zakneblować, ale cały czas krzyczy.
Mówi, że cię zna. 
Co mam zrobić?

-Nic nie rób! I módl się, żeby to nie była osoba o której myślę.

***
W następnym rozdziale:
*
-Boże, Ikaros coś ty zrobiła!?
*
-Takiego powitania się nie spodziewałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz